Prawilny Pub w Częstochowie. Lewacy nie wejdą.
Właściciel deklaruje, że w jego pubie nie będą obsługiwane osoby o poglądach lewicowych i liberalnych, homoseksualiści, a także prawnicy. Sprawa trafiła do prokuratury.
slimocb z- #
- #
- #
- #
- #
- 169
- Odpowiedz
Właściciel deklaruje, że w jego pubie nie będą obsługiwane osoby o poglądach lewicowych i liberalnych, homoseksualiści, a także prawnicy. Sprawa trafiła do prokuratury.
slimocb z
Komentarze (169)
najlepsze
@Wotto: Ten artykuł mówi o tym, że nie można ci odmówić rejestracji firmy z tego tytułu, że jesteś nieprawilny. Prawo obsługiwania kogo mi się podoba pozostaje zdawałoby się nienaruszone.
Jedyną względnie konsekwentną drogą podważenia prawa właściciela lokalu do niewpuszczania jest ustawodawstwo o pieniądzu i prawo ochrony konsumenta.
1 Sprzedawca dokonujący reglamentacji dóbr za pomocą innych niż pieniądz regulacji, dokonuje zamachu na sens pieniądza: "Powszechnie akceptowalny
To nadaje nowy sens stwierdzeniu Leppera:
Muszę to przemyśleć.
@KollA: a gdy uzasadnię, że klient jest murzynem?
Ktoś tutaj nie wie, co słowo "domiar" znaczy. Generalnie obwieszczenie to stworzył analfabeta.
xD
-Dzień dobry, poproszę wejściówkę
-W porządku, musi pan najpierw odpowiedzieć na kilka pytań. Jest pan konserwatystą czy libertarianinem?
-Libertarianinem
-Świetnie! Jest pan wolnorynkowym libertarianinem czy socjalistycznym?
-Wolnorynkowym
-Paleolibertarianinem czy pedolibertarianinem?
-Paleolibertarianem
-Monetaryści czy austriacy?
-Austriacy
-Zupełnie tak jak ja! Hayek czy Rothbard?
-Rothbard
Genialne. Jakby żywcem wzięte z jakiegoś skeczu Monty Pythona :)
Pewnie tak było:
- Dzień dobry. Poproszę wejściówkę.
- Proszę najpierw wypełnić ankietę.
-Jaką ankietę.
- Taka krótką.
- Czy jest pan socjalistą?
- Nie.
- Lewakiem
- Nie.
-Gejem.
-Nie.
-Prawnikiem?
-Słucham?
- Czy jest pan prawnikiem?
- Ale co to ma do rzeczy?
- Proszę odpowiedzieć na pytanie. Czy jest pan prawnikiem.
- No jestem kuratorem,
- Dzień dobry. Poproszę wejściówkę. Jestem studentem prawa.
- A w #!$%@? tam, nie wjedziesz.
- Co? Coooo? Ale jak to???
- ~ pokazuje palcem na tabliczkę ~
- Oj, nie ze mną takie numery! Spotkamy się w sądzie!! Zniszczę cię! Jestem studentem prawa! PRAWA! ROZUMIESZ???
A tak na prawdę, to jakaś posłanka z PO się oburzyła i "ona tak tego nie zostawi"...