Raz w życiu mi się zapaliła sadza w kominie od kozy, bo kuzyn geniusz na wiosnę nie przejechał szczotką rury i na pajęczynach zaczęła się zbierać sadza... Powiem tyle, że taki cug osiągnąłem i buczenie, że daszek zerwało... świzdu gwizdu przez 2 minuty, gacie pełne i skończyło się na szczęście tylko na strachu... i szukaniu daszku i ponownym montażu...
@navy22: Dobrze wiedzieć... ale od 6 lat nie miałem żadnych przygód odpukać... dzięki czyszczeniu przed sezonem i na końcu. Wody też nie używałem, ale polewałem ścianę na wszelki wypadek i nic się domkowi nie stało.
Takie pożary to norma w biednych kamienicach gdzie ludzie palą czym się da a w większy mróz dadzą w palnik i temperatura zapala to co się pokleiło w kominie.
@factorys pęka komin na fugach i jest nieszczelny. Dlatego po pożarze komina najlepiej zamontować wkład żaroodporny. Wtedy zapali się sadza w rurze a sam komin jest bezpieczny. Takie coś można próbować zasypać piachem od góry jednak polecam wezwać straż pożarną. Samemu się tego nie ugasi o ile nie ma się przygotowanego proszku gaśniczego. A najlepiej to systematycznie czyścić komin i nie palić ciągle węglem no i najważniejsze to aby spalanie opału było
Komentarze (17)
najlepsze
kiedys od znajomego kominiarza słyszalem ze powinno sie wsypac 2 kg soli kuchennej i ze to gasi pozar, bron boze woda!!
Takie coś można próbować zasypać piachem od góry jednak polecam wezwać straż pożarną. Samemu się tego nie ugasi o ile nie ma się przygotowanego proszku gaśniczego. A najlepiej to systematycznie czyścić komin i nie palić ciągle węglem no i najważniejsze to aby spalanie opału było