W grudniu po sprzedaży auta szukałem kolejnego. Nie wiem czy to juz doświadczenie, czy ki ch... ale 99% aut jakie oglądałem nadawały się albo do generalnego remontu, albo do podzielenia ceny przez 2. Pobyt w komisie w którym stało kilkadziesiąt aut wyglądał tak: nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie... itd (na każde wystarczył rzut oka), do rozważenia, nie, nie, nie, nie. Po powrocie 'do rozważenia', przejażdżce, przyjrzeniu się bliżej - nie.
@devdd: Mocno wątpię aby kręcili licznik w Lagunie II - jak na królową lawet przystało (w ogóle gratuluję pomysłu kupowania legendarnie zawodnego samochodu) - te 100 000 km zrobiła pewnie na lawecie a tam może jeździć nawet na 15 letnich oponach i wnętrze się nie niszczy. Powodzenia !
@WLADCA_MALP: eee tam. Wszystkie się psują tylko nie każdy się przyznaje. Aha, kończy się dwumasa a nie poduszka pod silnikiem. Na szczęście do reno to raptem 1000zl
Dlatego ja jak szukałem auta i gdzieś w ogłoszeniu widziałem słowa "samochód sprowadzony, przygotowany do rejestracji" to od razu ogłoszenie zamykałem, pomimo że w ogłoszeniu widniało "osoba prywatna". ( ͡°͜ʖ͡°)
to wiadomo znajomy mówił mi te samochody niemczech to poniżej 200k są drogie i nie opłacalne na sprzedaż dlatego trzeba licznik kręcić aby biznes się rozwijał i byli kupcy którzy uwierzą w to że Helmut tylko do lasu na grzyby jeździł
@schabowyzkapusto: bo to prawda, znam gościa co ostatnio sobie pastucha b5fl 1.9 tdi przytargał, zapłacił 15 koła niemcowi a w Polsce podobne roczniki chodzą po 12-13 i to już sprowadzone i z prowizją dla handlarza...
@Itchihand: Uczciwy handlarz szybko wylatuje z rynku.. tak działa właśnie wolny rynek i tylko regulacje mogą ograniczyć patologie. No, ale będzie znowu ingerencja Państwa a to podobno źle..
Komentarze (29)
najlepsze