Ja chorowałem na krztusiec (koklusz) parę miesięcy i nie wspominam tego milo. Kilka antybiotyków które nie pomagały, prześwietlenie płuc aż w końcu pobyt w szpitalu gdzie mnie zdiagnozowali. Jeśli chodzi o wypadanie odbytu to mi nie wypadł. Kaszel natomiast był zawsze niedokończony, to znaczy zawsze brakowało jeszcze tego jednego kaszlnięcia żeby głęboko odetchnąć( tak jakbyście chcieli wykaszleć jakąś niewidzialną flegmę). Głębokiego wdechu nie dało się wziąć bo od razu rwało na kaszel,
@Ananaos: bardzo przykro sluchac takich historii bo okazuje, sie ze w Polsce lekarze to bardziej do wypasania koz sie nadaja niz do leczenia, leczyli cie pewnie na wszystko co sie da i dopier w szpitalu zrobili ci wymaz i poszlo do lab, diagnoza to pierwszy krok w leczeniu a te durnie najpier wypalily cie roznymi antybiotykami a potem szpital, rece opadaja.
@Lecherus: dokładnie tak! Przez kilka miesięcy faszerowali mnie różnymi tabletkami lecz sie nie poprawiało. Jednakże jak czytam jak innym ta choroba zniszczyła organizm lub wywołała inne dolegliwości to nic tylko sie cieszyć że jestem zdrów :)
Dwa lata temu złapałem krztusiec, mimo że byłem na niego szczepiony. Sam kaszel był do zniesienia, gorzej z flegmą, która spływała mi do przełyku i krztusiła mnie (zawsze w nocy, chociaż spałem na siedząco). Dwa razy myślałem, że się uduszę.
Komentarze (153)
najlepsze
@Abaddon84: to juz nie ma o co pytać
Aż mi się czasy hcfor przypomniały ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora