Rednacz katolickiego portalu o piractwie - ciekawy głos w dyskusji
Bardzo często zamiast zagadnienie piractwa rzetelnie przedyskutować kwituje się je zdaniem „to jest zwyczajna kradzież”, „to jest grzech”. Tymczasem sprawa nie jest tak oczywista. Uznając jakieś prawo twórców do własności intelektualnej trzeba zwrócić uwagę na parę istotnych spraw.
DukeMihashi z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 81
Komentarze (81)
najlepsze
"To nie tylko uderza w interesy legalnych sprzedawców, ale jest też grzechem" - mówi ksiądz Bartłomiej Król SDS, szef wydawnictwa Salwator.
" tak samo jak nie trzeba chirurgowi płacić do końca własnego życia po operacji wątroby. " A jak sobie kupisz płytę to trzeba do końca życia za nią płacić? Często się buduje domy właśnie po to, żeby co miesiąc za nie opłatę pobrać. Gdzieś się chyba logika zgubiła. Jak tak porównujesz wydawanie np. albumu do budowania domu to jakie proponujesz rozwiązanie? Jak ktoś wyda płytę to cały świat robi
Artykuł świetny. Bez piractwa nie było by tego co nazywamy dziedzictwem kulturowym. Po prostu nikt by nie kopiował w średniowieczu pism antycznych, a trubadurzy nie rozpowszechniali by pieśni swoich mistrzów czy zasłyszanych utworów.
Mój pomysł
Jakie to proste :D i oczywiście, jak za mało pracy to powinien więcej pracować aż dojdzie do 16 godzin na dobę tak? Co jeżeli już pracuje, tylko ma na utrzymaniu dzieci, bądź jeszcze nie pracuje, ale nie może, bo ma 40 godzin tygodniowo szkoły i innych zajęć.
Nie można wykluczać z korzystania, z dóbr kultury i tyle. To nie
O co chodzi moim osobistym wrogom - zwolennikom nazywania kopiowania kradzieżą? Chodzi im dokładnie, ani mniej, ani więcej - o wykluczenie z uczestniczenia w kulturze ludzi o zbyt niskich dochodach. Nie dajmy sobie prać mózgów, że chodzi o czyjeś straty - mniejszy zysk nie jest stratą. Chodzi o kopiowanie. Tak, 100x to już napisałem i 100x jeszcze napiszę. Jak czegoś jest ograniczona ilość (jest ograniczona ilość surowców, produktów, pracowników, czasu, pieniędzy) - wtedy nie ma mowy o jakimkolwiek wyrównywaniu szans. Dla niektórych zabraknie - to jest proste, uczciwe i nie wymaga dyskusji. Pragnienie jednak, żeby dla niektórych zabrakło dobra, które nie jest ograniczone ilościowo, a jego powielanie nic nie kosztuje - jest definicyjnym i czystym ZŁEM. Kropka. Od razu odpieram, że ludzi stać, a z pazerności nie płacą. Tak - tacy też są. To są moim zdaniem świnie i lewusy, ale nie krzywdziłbym ludzi których po prostu nie stać, żeby zaszkodzić tym świniom. Bo patrząc na przeciętne zarobki w tym kraju i porównując je do cen dóbr kultury (dostępnych w postaci plików) - zdecydowanie więcej ludzi jest nie stać na zakup, ludzi których stać a nie płacą jest pomijalnie mało, patrząc znów na ceny i porównując z kolei do ilości sprzedanych kopii.
Nie jestem katolikiem. Nie jestem wyznawcą jakiejkolwiek religii, bo buddyzm uznaję raczej za filozofię, i nie wyznaję go, chociaż jest mi dość bliski. Ale tak czysto po ludzku - zastanów się, jakim człowiekiem jesteś, jeśli pragniesz po prostu bezinteresownie zaszkodzić części ludzi, lub, jak się pewnie zaczniesz tłumaczyć teraz - nie pomóc tym ludziom, lub lepiej - nie pozwolić tym ludziom, żeby sobie
Sprawdź sobie poziom piractwa "World of Goo" albo czegoś równie trywialnie taniego, popularnego, a piraconego w diabły.
Ludzie po prostu wolą kraść (tak, 100x to już napisałem i 100x jeszcze
Już to widzę... "Panie Kowalski, niech Pan spoważnieje - to, że pan będzie od dzisiaj zarabiał połowę mniej, nie oznacza, że pan cokolwiek traci - przecież mniejszy zysk nie jest stratą !" ;)
"Pragnienie jednak, żeby dla niektórych zabrakło dobra, które nie jest ograniczone ilościowo, a jego powielanie nic nie kosztuje - jest definicyjnym i czystym
Komentarz usunięty przez moderatora
http://info.wiara.pl/doc/511518
Ktoś pokusił się o stwierdzenie, że niekiedy danego utworu nie ma w danym państwie. Zwrócę tylko uwagę na tzw. zabezpieczenia regionalne.