Wygrał z głową, wykorzystał swoje atuty (szybkość i technikę) minimalizując atuty przeciwnika (siłę i wagę). Pięknie było patrzeć, jak w 11 rundzie Arreloa tracił nerwy, bo nie mógł Polaka trafić :D
Fakt - nie był to "typowy" pojedynek wagi ciężkiej (dwa byki wyniszczające się morderczymi ciosami) - ale też było ciekawie i przede wszystkim: skutecznie. Twarz Arreoli po walce mówi sama za siebie...
Teraz Adamek musi popracować nad siłą ciosu i butami
Trzeba przyznać, że były momenty w tej walce, w których Adamek był w poważnych tarapatach. Kibicowałem, ale miałem wrażenie, że jednak sędziowie zapunktują w taki sposób, że Adamek przegra. Walka była bardzo wyrównana. Zresztą jeden sędzie zapunktował 114-114.
Hah, a w zwróciliście uwagę na moment kiedy Arreola schylił się kiedy najprawdopodobniej odczuł ból po jakiejś kontuzji ręki, po czym zaczął krzyczeć do sędziego, że wszystko jest OK? To jest właśnie boks -
Trzeba przyznać, że były momenty w tej walce, w których Adamek był w poważnych tarapatach. Kibicowałem, ale miałem wrażenie, że jednak sędziowie zapunktują w taki sposób, że Adamek przegra. Walka była bardzo wyrównana. Zresztą jeden sędzie zapunktował 114-114.
Hah, a w zwróciliście uwagę na moment kiedy Arreola schylił się kiedy najprawdopodobniej odczuł ból po jakiejś kontuzji ręki, po czym zaczął krzyczeć do sędziego, że wszystko jest OK? To jest właśnie boks -
Brawo Tomek, super walka, widać że masz super twardą psychikę, i walczysz głową.
Choć znając życie, nagle z Arreoli super pięściaża który miał poskładać Adamka, raz dwa, zrobi się baardzo przereklamowanego pięściarza który jest typowym kelnerem...
Kelner, nie kelner, ale serce do walki pokazal. Tylko od 10 rundy desperacja z niego bila. Byly takie momenty ze rekami machal jak wiatrak gdzies w Holandii i probowal za wszelka cene trafic Adamka. A z taka, badz co badz, bestia, czasem jedno trafienie moze zakonczyc cala impreze. Ja do tej pory jestem pod wrazeniem wytrzymalosci Adamka. On sie tlukl w nizszych wagach, nie mogl sie przyzwyczaic do takich poteznych
w polowie juz sie balem, bo bylo nieciekawie momentami, ale Adamek daje rade. W dwóch ostatnich rundach mial szanse go pokonać, szkoda że nie wykończył tego, ciągnął taktycznie do końca, no i widać bylo ogromne zmęczenie. Generalnie super. Ciekawe co powiedzą teraz maruderzy narzekający na Adamka po walce z Estradą
Komentarze (18)
najlepsze
Fakt - nie był to "typowy" pojedynek wagi ciężkiej (dwa byki wyniszczające się morderczymi ciosami) - ale też było ciekawie i przede wszystkim: skutecznie. Twarz Arreoli po walce mówi sama za siebie...
Teraz Adamek musi popracować nad siłą ciosu i butami
Hah, a w zwróciliście uwagę na moment kiedy Arreola schylił się kiedy najprawdopodobniej odczuł ból po jakiejś kontuzji ręki, po czym zaczął krzyczeć do sędziego, że wszystko jest OK? To jest właśnie boks -
widac bylo 2 razy ze arreole lapka zabolala, musiało mu cos strzelić :) dziwne ze nie przerwli walki, arreola to twardziel
celowo nie dodalem do powiazanych bo dlugo nie pobędą
A za te buciki to ktoś powinien beknąć...
Hah, a w zwróciliście uwagę na moment kiedy Arreola schylił się kiedy najprawdopodobniej odczuł ból po jakiejś kontuzji ręki, po czym zaczął krzyczeć do sędziego, że wszystko jest OK? To jest właśnie boks -
Choć znając życie, nagle z Arreoli super pięściaża który miał poskładać Adamka, raz dwa, zrobi się baardzo przereklamowanego pięściarza który jest typowym kelnerem...
Kelner, nie kelner, ale serce do walki pokazal. Tylko od 10 rundy desperacja z niego bila. Byly takie momenty ze rekami machal jak wiatrak gdzies w Holandii i probowal za wszelka cene trafic Adamka. A z taka, badz co badz, bestia, czasem jedno trafienie moze zakonczyc cala impreze. Ja do tej pory jestem pod wrazeniem wytrzymalosci Adamka. On sie tlukl w nizszych wagach, nie mogl sie przyzwyczaic do takich poteznych