Jako, że często na Wykopie można spotkać się z różnymi pozytywnymi, jak i również negatywnymi historiami na temat kontaktu z Obsługą Klienta różnych firm, a także podczas reklamacji, chciałem podzielić się moją historią, może niezbyt długiej, ale zdecydowanie pozytywnej przygody z Obsługą Klienta firmy Kingston.
Niecały tydzień temu, bo w sobotę 31 grudnia, moje 2 koty zdecydowały, że zrobią mi psikusa. Postanowiły pogryźć moje, w zasadzie jeszcze nowe, słuchawki marki Kingston (HyperX Cloud II w gwoli ścisłości), które jeszcze na dobrą sprawę nie mają nawet 2 miesięcy.
Efekt na załączonym obrazku
Podobnie załatwiły moje poprzednie słuchawki, które na szczęście nie były za wiele warte.
Tym razem jednak udało im się mnie zezłościć, chociaż to po części moja wina, że ich nie upilnowałem.
Nie naprawiałem sobie nigdy żadnego sprzętu, ani nawet nie posiadam obecnie żadnej lutownicy. W każdym razie opcji widziałem trzy:
- Nowe słuchawki - średnio mi się ta wizja podobała
- Spróbować zlutować uszkodzony fragment kabla, lub znaleźć kogoś kto by to zrobił
- Zobaczyć czy da się rozkręcić słuchawki celem wymiany całego kabla / ew poprosić kogoś tu do pomocy
Z ciekawości przy okazji wysłałem maila z zapytaniem do Wsparcia Kingstona, czy taka naprawa byłaby możliwa w autoryzowanym serwisie, i ile coś takiego może kosztować - zaznaczając, że zdaję sobie sprawę iż będzie to odpłatne z racji na uszkodzenie mechaniczne.
Po bardzo krótkiej wymianie mailowej, przesyłając zdjęcie widocznej usterki, dowodu zakupu oraz opisując jak doszło do uszkodzenia, zostałem zaskoczony odpowiedzią widoczną poniżej na zdjęciu.
Okazuje się, że dostanę od firmy Kingston nową parę słuchawek :) Ponoć nawet już dzisiaj popołudniu miały trafić w ręce kuriera, także spodziewałbym się ich dostarczenia do końca tego tygodnia.
O takich historiach to jedynie czytałem w internecie, osobiście nigdy nie sądząc, że mogło by i mi się coś takiego przytrafić.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, co jak widać skłoniło mnie nawet do podzielenia się tą radosną nowiną na wykopie, oraz z kilkoma znajomymi.
Z samych słuchawek do tej pory byłem, i mam nadzieję, że będę dalej bardzo zadowolony. W przypadku jakiś przyszłych zakupów, już wiem od kogo warto rozważyć zakup.
Komentarze (26)
najlepsze
Ja osobiście mogę polecić serwis telefonów CAT (nazwa nie związana z tym tematem ;) ) który normalnie wymienia w trakcie gwarancji elementy telefonu uszkodzone przez klienta. Telefon CAT S50 spadł ze stołu na twardą podłogę i szkło na ekranie się niestety uszkodziło. Telefon działał nadal (dotyk był wciąż sprawny) więc zgłosiłem telefon do serwisu opisując iż uszkodzenie powstało z winy użytkownika i wysłałem im
Także jako że ja zajmowałem sie wysyłką telefonu do serwisu z tym CAT S50 więc mam jako takie doświadczenia z nimi. Z serwisem samsunga mam same nieciekawe doświadczenia
Co prawda ja sam aż takich złych doświadczeń z tą marką nie miałem, ale bliscy znajomi/rodzina już tak, plus miałem sporo informacji z pierwszej ręki z infolinii samsunga przez pewien czas.
Są ich serwisy i lepsze i gorsze, niestety trochę to jak loteria. Najwięcej złego się chyba zawsze słyszało o
Wczoraj wysłali (jak się okazuje z Anglii), i słuchawki właśnie przed momentem do mnie dotarły.
*jakichś
A poza tym #dobreinformacje zawsze na propsie. Zazwyczaj nikomu nie chce się opisywać w internecie jak coś się pozytywnie dlań zakończy.
A) Konkurencja chce zrobić zły PR przeciwnikowi,
B) Firma robi sobie pozytywny PR zatrudniając odpowiednią firmę.
Niestety, ale tak wygląda rzeczywistość a mama uczyła by nie ufać za bardzo obcym. ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
Najlepsze źródło opinii o produkcie, to jednak znajomi, którzy mieli styczność z produktem - albo chociaż daną firmą/marką.
Mam nadzieje że się uda - więc będzie kolejny wykop o świetnie działającym serwisie.
Kingston ofpowiedzial dzis.
W sumie nie tobia problemu z wymiana tylko zastrzegaja ze szybciej bedzie uderzyc do sprzedawcy - ja to odebralem jako moj wybor.
Jednoczesnie dostalem info od sprzedawcy bym odeslal pena i rozpatrza sprawe.
Jak dla mnie to bez znaczenia wiec dla porzadku Kingstonwi podziekowalem a do sklepu dzis wyslalem. Mam nadzieje ze nie beda robic pod gorke i
Koty załatwiły mi już 2 pary słuchawek, więc rozsądnym jest w takiej sytuacji trzymać jedne na wszelki wypadek, gdyby znowu nie udało mi się ich upilnować.
Poza tym zachowujesz się jakby z jakiegoś powodu te słuchawki Ci się należały, a ja jakoś nie odczuwam powinności wysłania ich losowej osobie z internetu.