Zapach dzieciństwa i kurzu powraca, czyli Odkurzacze za komuny i pózniej...
Muzeum starych odkurzaczy ... Zapach dzieciństwa i kurzu powraca w muzeum odkurzaczy!
SHOGOKI z- #
- #
- #
- #
- 83
Muzeum starych odkurzaczy ... Zapach dzieciństwa i kurzu powraca w muzeum odkurzaczy!
SHOGOKI z
Komentarze (83)
najlepsze
- Była pani z nami najdłużej ze wszystkich. Była pani najlepszą pracownicą. Tak więc w dowód uznania zasług dla kraju, za zgodą KC KPZR otrzymuje pani dyplom "Zasłużony dla socjalizmu" oraz Order Przodownika Pracy.
- A czy nie mogłabym w zamian dostać odkurzacza?
- Nie ma pani odkurzacza? Ani jednego pani nie wyniosła? Dobrze wiemy, wszyscy wynoszą.
- A wyniosłam, wyniosłam.
Wygląd mają wyj!!any, obecne które posiadamy to plastikowy szajs!
Suszarki i inny sprzęt któy mieliśmy w domu też na głównej http://agdmuzeum.republika.pl/index.html
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że średnio raz na tydzień przechodzę obok tego muzeum i tak czasem jak popatrzyłem za szybę to pomyślałem sobie "co to za firma, nowego sprzętu nie mają tylko jeszcze te starocie? Zatrzymali się w poprzednim wieku?". Aż
Pewnego razu strzelał prądem tak, że wybijało korki ale ojciec go naprawił i działa od tamtego czasu z 5 lat. Nie mam innego bo ten działa do tej pory, tak samo jak elektryczne młynki do kawy którymi sobie można robić cukier puder itp... Pozostają jeszcze te zabytkowe, świetnie wyglądające młynki do pieprzu!
Fajnie, że mam jutro wolne bo idę pogrzebać do
Czas by jeszcze powspominać "Farelki" :D
Duży czerwony guzik włącza teraz muzykę. Często chodzę z moim jamnikiem na spacery.
http://img28.imageshack.us/img28/5677/img0334g.jpg
http://img515.imageshack.us/img515/9526/23017237.jpg
Zboczę z tematu... ładne cycki :o
typ: Alfa K2 Lux
moc: 400 W
producent: Zelmer Rzeszów
rok: 1969
uwagi: własność muzeum
O k!%!a... nie wiedziałem, że to co stoi na półce w garażu i przypomina jakiś antyk, może być aż tak stare :-|
Nie wiem, jak wy, ale schodzę dziś, zabieram to do siebie do pokoju i gruntownie to wyczyszczę.
typ: A-7, Alfa K2
moc: 400 W
producent: Zelmer Rzeszów
rok: 08.1961
uwagi: starsza wersja A-7,
Motyla noga! Odkąd pamięta, to ten odkurzacz leży w garażu sobie. Nie miałem zielonego pojęcia, że ten odkurzacz jest aż taki stare. :D
http://agdmuzeum.republika.pl/images/odkurzacz102b.gif
Był on zakupiony dzień po moim urodzeniu, więc miałem do niego straszny sentyment. Pozostawiłem tylko silnik na pamiątkę :) Był to bardzo dobry sprzęt, w ciągu całego jego życia tylko raz wyłącznik się zepsuł. Niestety silnik także dogorywa, bo po uruchomieniu czuć charakterystyczny zapach palonych szczotek w komutatorze. Ale jeszcze pociągnie w roli jakiegoś napędu do szlifierki :)
A ten odkurzacz:
http://agdmuzeum.republika.pl/images/odkurzaczalfaa2.gif
tylko że
Ja mam teraz 03-s w garażu i dalej świetnie służy do czyszczenia samochodów i chciałbym tutaj zaznaczyć, że domowych odkurzaczy rozsypało się już 6 przez ten czas, o czymś to świadczy.
Kiedyś dawałeś taki silnik do przewinięcia, wymieniałeś szczotki i działał. Teraz idziesz po nowy... Niby wszystko było takie toporne, ale starczało na całe pokolenie albo i lepiej.
Ale to, że obecny sprzęt est do dupy to prawda, nie zliczę chybaczajników elektrycznych ile miałem w domu i innego sprzętu... Chyba tylko żelazko philipsa mam niezniszczalne, reszta to się sypie. Nawet w komputerze
A natomiast u mnie w domu stoi "Oceanic 1200.5" tylko niestety bez kółek.
W tych podobnych do 251 były dwa małe kółeczka z tyłu i jedno umieszczone z przodu centralnie, które obracało się na wszystkie strony. Szybko padały jeśli przeciągało się je przez progi lub, jak w naszym wypadku - jako dzieciaki jeździliśmy na odkurzaczu (pojazd odrzutowy). O dziwo wiele wytrzymywał (solidna blacha), a nadepnięcie na współczesny sprzęt skończyłoby się zakupem nowego...
Mieliśmy taki sam. Jako dzieciak lubiłem bawić się strumieniem powietrza - strzelanie piłeczkami, żołnierzykami albo odrzutowy napęd dla resoraków. Wtedy można było bawić się czymkolwiek, to i odkurzacz był niezły.
Ciągnie lepiej niż nie jeden nowszy.
Jako dzieciak bałem się sokowirówek - były tak strasznie głośne, że myślałem że zaraz wybuchną. Ostatnio sam takiej używałem, może i hałaśliwe, ale wrzucasz co popadnie i sok nawet z kamienia wyciśnie...