Obsługa klienta w "NEONET" Słupsk ul. Kołłątaja (koło hali targowej "Kaufland").
Taka oto przygoda:
Przez telefon komórkowy rozmawiam zawsze z użyciem słuchawek a ponieważ mieszkam dziś w głębokim lesie więc latam z tym telefonem po całym obejściu szukając zasięgu, który wciąż momentami zanika. Telefonów z antenami zewnętrznymi już nie ma a więc za radą pewnego kolegi zacząłem szukać przedłużacza do słuchawek aby podczas rozmowy kłaść telefon możliwie wysoko i komfortowo rozmawiać.
Mieszkam obecnie godzinę jazdy od dużego miasta więc poprosiłem mamę odwiedzającą mnie raz w tygodniu aby poszła do jakiegoś sklepu w Słupsku gdzie nadal zamieszkuje i kupiła mi nowe słuchawki oraz przedłużacz. Nie chciałem dokonywać zakupu przez internet ze względu na niemożność sprawdzenia czy poszukiwany zestaw będzie kompatybilny (prosta Nokia klawiszowa kupiona 2 lata temu w Mediamrkt). Mama ma identyczny aparat telefoniczny jak mój - stąd pomysł by pojawiła się z nim bezpośrednio w jakimś sklepie, pokazała o co chodzi i aby była możliwość przetestowania przyszłego zakupu na miejscu. Kobitka jest już dawno po emeryturze i mimo światłego umysłu o elektronice wie tylko tyle co potrzeba jej do odbioru rozmów i zadzwonieniu do kogoś. Trafiła do NEONET ul. Kołłątaja a tam po wysłuchaniu zapotrzebowania jeden z panów wręczył jej 5 metrowy kabel "Hama" oraz słuchawki Phillips zapewniając, że na 99% wszystko będzie działać i że posiadając paragon może w ciągu miesiąca wszystko oddać gdyby nie pasowało. Ów młodzieniec wykorzystał (tak to dziś widzę- o czym za chwilę) naiwność starszej pani i jej łatwowierność. Pomimo takiej możliwości próby działania zestawu sprzedawca nie dokonał. Skracając opowieść na miejscu okazało się, że ani słuchawki włożone bezpośrednio w telefon ani tym bardziej połączone poprzez przedłużacz nie działają. To, że przewód nie będzie współpracował ze słuchawkami widać było już gołym okiem gdyż wtyczki jack 3,5 w słuchawkach ma 4 piny natomiast w przedłużaczu 3.
Mama odwiedza mnie co tydzień (sprzedawca i o tym usłyszał) i jak pisałem odległość od Słupska to godzina jazdy samochodem. Po 6 dniach wykonałem telefon do NEONET wyjaśniając sytuację, poproszono by się pojawić w sklepie z paragonem i oczywiście zakupami. Dziś t/j po 8- śmiu dniach mama około 12 stej stawiła się w Neonet na ul. Kołłątaja. Pan przedstawiający się jako kierownik (rozmawiałem z nim później telefonicznie -znam personalia ale nie wiem czy mogę je tu wymieniać) dostał do ręki zakupy, paragon a także zwięzłą i konkretną notatkę ode mnie przedstawiającą dlaczego artykuły nie spełniają oczekiwań. Miał oczywiście również aparat telefoniczny z którym to miało współpracować. Mimo uprzednich zapewnień sprzedawcy (powtórzyłem mu to potem w rozmowie telefonicznej ale się wypierał, że takie słowa na pewno nie padły), że można swobodnie zwrócić artykuły w razie gdyby nas nie satysfakcjonowały pan ten zaczął insynuować- cytuję (powtórzył to samo w mojej rozmowie ze mną): "ja nie wiem co pan/pani przez ten czas z tymi rzeczami robiliście". Uważam takie zachowanie za oburzające, mama mu odpowiedziała, że nawet jeśli on ma takie myśli to nie powinien ich wypowiadać na głos i że jest to jego prywatna sprawa.
Facet zaczął stwarzając problemy z przyjęciem reklamacji i zmienił zdanie w momencie gdy mama zadzwoniła przy nim do mnie. Powiedziała do mnie krótko: "nie wiem jak ta sprawa się zakończy - za minutę do ciebie oddzwonię". Tu nagle pan zmienił zdanie i z wielka łaską uznał reklamację. Prawdopodobnie gdyby się okazało, że starsza pani jest sama to zostałaby z problemem - a suma niemała bo 89.89 zł Tu dodam, że sprawdzałem w internecie zanim "wysłałem" mamę do miasta wiedziałem, że tego typu przedłużacze to max. 10 zł. Widziałem potem NA HALI KAUFLANDU identyczny przewód (byłem wczoraj w Chojnicach na grobach dziadków) , też "hama" za 8 zł 90 gr a mojej mamie policzyli za niego ponad 50 zł. Przebolałbym to wszystko GDYBY ZESTAW DZIAŁAŁ. Nie robiłbym zamieszania gdyby sklep w Słupsku TAK JAK OBIECAŁ przyjął zakupy skoro nie spełniają swojej roli (a o czym zapewniał sprzedawca). Paragonu niestety już nie mam - gdyby te żale czytała dyrekcja NEONET to proszę szukać zakupu z 20 października na sumę 89,89 zł . Zwrot przyjęto dziś niemalże dokładnie o 12 stej t/j w piątek 28 października 2016.
Po ostatecznym pozytywnym załatwieniu sprawy mama tak jak obiecała zadzwoniła do mnie żaląc się, że czuje się urażona i nigdy więcej do tego sklepu nie wejdzie. Odszukałem nr telefonu firmy w necie i grzecznie zacząłem rozmowę wyjaśniając zajście i chcąc usłyszeć wersję pana kierownika. Człowiek jakiego ostatecznie podano mi do telefonu przyznał, że to on obsługiwał 20 min temu te sprawę i w arogancki sposób zaczął mi "wyjaśniać", że - cytuję: "wie pan - takie są fakty i ja tylko stwierdziłem fakty, że nie wiadomo co było robione z tym przez cały tydzień". Do głosu za bardzo dojść mi nie pozwalał więc ja podniosłem nieco swój stwierdzając, że opiszę wszystko w necie i zrobię stosowna "laurkę" firmie NEONET" . Nie za bardzo te wyjaśnienia do rozmówcy trafiły, zapytałem jeszcze czy ja teraz mogę coś powiedzieć - -niezbyt grzecznie odpowiedział "słucham- proszę bardzo". Przedstawiłem swoje widzenie kolejności zdarzeń - takie jak nakreślone powyżej. Usłyszałem tylko: " to niemożliwe aby pracownik firmy dawał takie zapewnienia" (miesiąc na zwrócenie zakupów). Słowo "przepraszam" zamknełoby temat bo nie jestem typem awanturnika. Wobec takiej postawy dość stanowczo poprosiłem o personalia tego pana i podziękowałem za rozmowę.
Uważajcie na wszelkie obietnice sprzedawców - mamy dziwny czas i coraz więcej takiego wciskania towaru na siłę. Wobec całości wydarzeń (mama była początkowo zachwycona niezwykle miłą obsługą a mnie już sama cena jaką od niej ostatecznie usłyszałem poraziła mocno- no ale stało się (tak jak mówiłem - przebolałbym gdyby rzeczy działały, po to wybrałem sklep zamiast internetu). Sprzedawca usłyszał szczere opowieści starszej pani, że syn ma godzinę drogi itp. i prawdopodobnie wykorzystał sytuację licząc na to, że nie będzie nam się opłacało wracać.
I tak to było wysoki sądzie - taka sytuacja.
Komentarze (1)
najlepsze