@rzeznianumer5: Bo w chinach jest ponoć coś takiego, że jak pomożesz poszkodowanemu to on może cię oskarżyć, że to twoja wina i będziesz mu płacił odszkodowanie, mimo że jesteś nie winny. Dlatego ludzie wolą nie ryzykować.
Gdyby gość (chyba) nogi nie złamał to by jeszcze im napsuł krwi. Dobry gość, zwłaszcza, że nie był (z tego co widać) prowokatorem tej sytuacji, a bronił gościa (pozwolę sobie na kiepskie słowotwórstwo) konwulsjenta.
@ndsmd_cssml: Chyba nie złamał, tylko dostał maczetą po tej nodze. Możliwe, że zostanie inwalidą, a kolega z tyłu może nawet nie przeżyje. Tak się kończy walka z maczetami czy nożami. Dlatego na widok noża trzeba spieprzać, bo można stracić bardzo wiele, a zyskać w zasadzie nic.
Ten Azjata w czarnej koszulce to dobry kozak, na filmach tak robią, tylko że w wielokrotnym zwolnieniu. A tu prosze.. Ale co z tego, na broń białą nie ma bata. To tak jakby chcieć się bić na miecze, z gościem, co ma automat.
Komentarze (167)
najlepsze