Czołem Wykopowicze:) <br />Zamieszczam tą historię na prośbę mojego kolegi. Pierwszy cudzysłów rozpoczyna cytat tekstu którym mam się podzielić.<br /><br />"<br /><br /><p><i>Poniżej opisuję sytuacje jaka mnie spotkała w SPHINXIE w Poznaniu, a konkretniej jest to mail do managera tej konkretnej restauracji.</i></p><p><b><i><br /></i></b></p><p><b><i>"</i></b></p><p><b><i>e-mail: <a href="mailto:poznan.marcin@sphinx.pl" rel="nofollow" >poznan.marcin@sphinx.pl</a></i></b></p><p><b><i>Witam</i></b></p><p><b><i> Piszę do Pana ponieważ w jednej z restauracji której prace Pan
nadzoruje, około 2 godzin temu, spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja.</i></b></p><p><b><i>Spamowany
przez Pańskiego pracodawcę, firmę SPHINX, po ciężkim dniu na uczelni,
zdecydowałem że pójdę właśnie do Państwa restauracji z koleżanką ze
studiów. </i></b></p><p><b><i>
Wszystko byłoby ok, Jedzenie spoko, jak zwykle z resztą, bo jestem
klientem sphinxa od kilku lat właśnie przez oryginalne i dobre jedzenie.</i></b></p><p><b><i>Po
otrzymaniu rachunku, zostawiłem pieniądze w koszyku i zmęczony,
zamyślony zapomnialem o napiwku, siedziałem przy stoliku chcąc jeszcze
chwilkę porozmawiać i już właściwie szykowaliśmy się do wyjścia, kiedy
przyszedł kelner i po prostacku, z obrażoną dumą jak śmiem nie dać mu
napiwku oznajmił na całą sale że oddaje mi 20 gr. na które wcale nie
czekałem. Ubrany w garnitur, wyglądałem więcej niż na 20 lat i to chyba
zmyliło kelnera, myślał prawdopodobnie że odkuje się na mnie i będę
zostawiać napiwki w euro. Z resztą z tego co wiem to indywidualna sprawa
klienta czy daje napiwek kelnerowi czy nie, chociaż zwyczaj mówi
oczywiście inaczej. Jeżeli jest to obowiązek to proszę o zaznaczenie
tego w menu, oraz w myśl panującego prawa, wystawienie paragonu i
odprowadzenie podatku.. ale nie o złośliwość z mojej strony tu idzie,
tylko o kulturę pracownika tego lokalu, a było to dwie godizny temu
czyli ok. 22:00 na ulicy św.Marcin w Poznaniu w budynku alfy.</i></b></p><p><b><i>
Będę tą sytuacje opowiadać wszystkim znajomym, za chwilę też ląduje na wykop.pl bo myślę, że to
czysty przejaw chamstwa i trzeba to tępić z największą surowością. O ile
jestem w stanie zrozumieć robienie scen i wyśmiewanie klienta przy
pełnym lokalu gdy klient nie chce zapłacić, to nie rozumiem wyśmiewania
stałego klienta, który raz zapomniał, czy nie chciał (to już nie jest
tak na prawdę ważne) dać napiwku</i></b></p><p><b><i>
2 godziny temu postanowiłem: nie wydam już w tej sieci ani jednej
złotówki, choćbym miał paść z głodu.</i></b></p><p><b><i>Proszę o ustosunkowanie się do
tej wiadomości.</i></b></p><p><b><i>Pozdrawiam</i></b></p><p><i><br />"</i></p><p><i><br />Oczywiście gdy tylko pojawi się odpowiedź, a adresat powyższego maila się zgodzi, zamieszczę ją w powiązanych;)</i></p><p><i>Co sądzicie generalnie o tej sytuacji może mieliście podobną jazdę kiedyś? osobiście poczułem się jak żul i ostatni sęp, w podzięce za wydanie własnych jakby nie patrzeć ciężko zarobionych pieniędzy.</i></p><p><i>Ja rozumiem że chłopaki mają 5 zł na godzinę brutto i dzieci na utrzymaniu, do tego chcieliby czasem posmarować sobie margaryną chleb miast jeść suchy, ale przecież sphinx to taka restauracja o level wyżej niż mcdonald, tam też nie daje się pani w mcdrivie napiwków więc nie jest to jakiś wielki luksus jak np. Dom Wikingów.gdzie jakby oczywistym jest jego zostawienie.</i></p><p><i><br />Swoją drogą trochę to ironiczne, że reklamują 50% zniżkę na szarme dla studentów i robią takie jazdy o napiwki, chyba że to jest wliczone w ten rabat i obecną politykę firmy. </i></p><p><i><br />NIE POLECAM!</i></p><br />"<br /><br /><br />
Komentarze (239)
najlepsze
- Hey, our girl was nice.
- She was okay. She wasn't anything special.
Możesz popatrzeć na to tak, że lepiej, że zachował się tak jak się zachował a nie wykorzystał żadnej ze sztuczek jakie opisuje Robert Cialdini w "Wywieraniu wpływu na ludzi" - opisywani przez jego kelnerzy, by dostać większy napiwek manipulują w taki sposób, że bez sympatii i uprzejmości to się nie uda. (no chyba, że by odgrywali dobrego kelnera, złego kelnera lub poprzez kontrast i porównanie, hehe)
No i na koniec, ile emocji od razu. Mi np. dziś publicznie jakiś starszy babsztyl wygarnął, że na koncercie się nie klaszcze i że mam nie klaskać. Co jej powiedziałem ? Spokojnie rzekłem:
-
Chodzi mi o to, że tak naprawdę nie rozumiem sensu napiwków i chyba nikt nie rozumie, skoro tłumaczenie kelnera wydaje mi się być naciągane :) To jest chyba po prostu dobry obyczaj i tak jak mówisz - kwestia kultury os. Ale skoro tylu kelnerów popisuje się kompletnym jej brakiem (przypadek z wykopu i kilkanaście innych z komentarzy), to chyba nie powinni tego od klientów wymagać? Poza tym kelnerzy w spinxie są wybitnie nieuprzejmi, nie wiem dlaczego.
W Sphinxie byłem już kilkanaście razy w kilku dużych miastach, ale muszę przyznać, że prawie nigdy nie byłem w pełni zadowolony z obsługi. Raz kelner jest nachalny, innym razem wywraca oczami na każde pytanie, łaskę robi, że przyjdzie. I pomimo, że uprzejmie się przywita i powie swoją kwestię, to widać po nim to niezadowolenie i zgorzkniałość. W każdym razie zawsze miałem jakieś
sphinx to taka "restauracja" jak mcd i w 90% przypadków kelnerom należy się ch$!em przez plecy, nie napiwek. mnie się za studenta zdarzało napiwki zostawiać nawet w mak kwaku, do tej pory czasem odpalam piątke w subwayu, nie uważam że to jest kwestia kultury osobistej tylko jakości obsługi.
http://www.wykop.pl/link/224663/jak-wyglada-praca-w-silver-screen/
Jak już ktoś wspomniał, wykop to nie gorzkie.żale.pl
Trochę ta idea napiwków jest naciągana. Miały one sens, gdy był on faktycznie jedynym zarobkiem ludzi wykonujących zawód kelnera czy barmana. W obecnych czasach jest to wg. mnie głupie. Człowiek