Zgadzam się, wszelkie imprezy rodzinne, to najlepsze momenty do skakania sobie do gardeł, zwłaszcza gdy się leje to co ma się lać. Oj nerwy puszczają, A piosenka spoko, trzeba trochę dystansu do tego wszystkiego a FNS go ma. tak trzymać.
Nie wiem kto stoi za scenariuszem teledysku, ale pomysł świetny - chyba nigdzie tak bardzo nie widać wszystkich naszych rodzinnych wad, sporów i hipokryzji, jak właśnie na weselu: z brzuchem, ale w białej sukience i w welonie; babcia, która skupia się tylko na obserwowaniu życia innych i interweniowaniu weń; spory o politykę, poglądy, sport, sympatie i antypatie... Spoko kawałek :)
Komentarze (4)
najlepsze