II wojna światowa. Marszałek Żukow wychodzi z gabinetu Stalina zdenerwowany, na korytarzu zaklął i mruknął "A to s-------n wąsaty!". Ale przed drzwiami stał oficer ochrany i zareagował natychmiast pytając: - Co powiedzieliście towarzyszu? Żukow na to, że nic. - No to wrócimy do gabinetu tow. Stalina i wyjaśnimy sprawę - powiedział oficer. Wrócili więc i oficer melduje: - Towarzyszu Stalin, ja będąc na służbie usłyszałem jak marszałek Żukow powiedział "A to s-------n wąsaty!".
@lucer: Tak i nie. Władze gminy w zasadzie mają g---o do gadania - jest KN, kuratorium, układy i układziki. Gmina robi co może, żeby przyoszczędzić i zmusić nauczycieli do wydajniejszej roboty (szkoły to główna pozycja w gminnym budżecie), więc jest dla nauczycieli głównym wrogiem.
Komentarze (53)
najlepsze
- Co powiedzieliście towarzyszu?
Żukow na to, że nic.
- No to wrócimy do gabinetu tow. Stalina i wyjaśnimy sprawę - powiedział oficer.
Wrócili więc i oficer melduje:
- Towarzyszu Stalin, ja będąc na służbie usłyszałem jak marszałek Żukow powiedział "A to s-------n wąsaty!".
@lucer: Tak i nie. Władze gminy w zasadzie mają g---o do gadania - jest KN, kuratorium, układy i układziki. Gmina robi co może, żeby przyoszczędzić i zmusić nauczycieli do wydajniejszej roboty (szkoły to główna pozycja w gminnym budżecie), więc jest dla nauczycieli głównym wrogiem.
I teraz zaczyna się era turlania ( ͡° ͜ʖ ͡°)