@Tapirro: Bzdura, gra jest bardzo dobra. Początkowo były duże problemy z optymalizacją i długo im zajęło naprawienie tego, ale sama przyjemność z gry jest duża.
trailer nie pokazuje niestety nic szczególnego. ot rozwałka, dobra grafika, średni model uszkodzeń... a i tak będę pewno zagrywał się jak za dzieciaka :D
@obk: Hę? ... zrobiłeś tyle błędów w jednym zdaniu, że nie wiem nawet jak zacząć z Tobą rozmowę. Otóż wyobraź sobie, że wstrzymywałem oddech ze śrubokrętem w ręce, przy ładowaniu Bruce Lee z kasety na Commodore 64, by nie zaburzyć procesu ładowania. Zatem nie oceniaj za szybko innych, bo może się zdarzyć, że trafisz na weterana.
vigiland 8 był super. Jedną z fajniejszych rzeczy była masowa zagłada na mapie. Na chyba każdej z map było można aktywować jakieś katastrofalne zdarzenie mogące przeszkodzić uszkodzić, lub zniszczyć pojazdy graczy. I tak np mogliśmy wywołać lawinę, tornado, zalanie kanałów irygacyjnych, eksplozje zbiorników rafinerii itp.
Do dziś mi brakuje tego w grach. Najbliżej był battlefield, ale tam głównie zmieniała się mapa po zawaleniu budynku itp. Brakowało jeszcze tego niepowstrzymanego żywiołu przy którym
Rozumiem, że można czepiać się o stan techniczny Reincarnation. Był on rzeczywiście skandaliczny, grafika również nie powalała (głównie dlatego, że mieli bardzo mały budżet jak na grę tego typu). Niemniej porównywanie gry z TDR 2000, czy nazywanie jej gównem jest po prostu debilne. Najnowszy Carmageddon pod względem fizyki i grywalności wcale nie ustępuje jedynce czy dwójce. Wszystko jest utrzymane w starym stylu i fanom serii powinno się raczej podobać.
Czyli kolejny raz autorzy zrobili wersję na PC która działa jak gówno i zamiast naprawić grę to za zarobioną kasę przygotowują wersję na konsole. Early Access w pełnej okazałości.
Komentarze (34)
najlepsze
Otóż wyobraź sobie, że wstrzymywałem oddech ze śrubokrętem w ręce, przy ładowaniu Bruce Lee z kasety na Commodore 64, by nie zaburzyć procesu ładowania. Zatem nie oceniaj za szybko innych, bo może się zdarzyć, że trafisz na weterana.
Jedną z fajniejszych rzeczy była masowa zagłada na mapie. Na chyba każdej z map było można aktywować jakieś katastrofalne zdarzenie mogące przeszkodzić uszkodzić, lub zniszczyć pojazdy graczy. I tak np mogliśmy wywołać lawinę, tornado, zalanie kanałów irygacyjnych, eksplozje zbiorników rafinerii itp.
Do dziś mi brakuje tego w grach. Najbliżej był battlefield, ale tam głównie zmieniała się mapa po zawaleniu budynku itp. Brakowało jeszcze tego niepowstrzymanego żywiołu przy którym
Najnowszy Carmageddon pod względem fizyki i grywalności wcale nie ustępuje jedynce czy dwójce. Wszystko jest utrzymane w starym stylu i fanom serii powinno się raczej podobać.
Early Access w pełnej okazałości.