Praca w Grudziądzu: restaurator zatrudni poliglotę. Za „najniższą krajową”

Jeden z pracodawców szuka kucharza biegle mówiącego po bengalsku i indyjsku. Płaci „grosze”. - Chyba go porypało - drwią bezlitośnie internauci.

[o.....s]

Głupie te tytuły, wiadomo, ze chodzi o sprowadzenie kogoś przez UP zza granicy.

[m.....k]

@osters: więcej, on już zapewne takiego kogoś ma, stąd te zaporowe warunki. Wkurza mnie tylko jedno - znów się komuś dołożymy do interesu.

[Victor_Manzon]

@marek-sisey-tymoszczuk: byłbyś uprzejmy wyjaśnić, jak dołożymy? Gdzieś będzie stał punkt z tanim żarciem, który zakwitnie, jeśli żarcie będzie dostatecznie tanie i smaczne, albo zniknie, jeśli nie będzie komu go kupować. W jaki sposób ktoś na tym traci?

[gvs]

Gość chce legalnie zatrudnić hindusa na etat, płacić składki, a wy jeszcze aferę robicie.

[chrisx]

sława Grudziądzu rezleje się po mediach.

[V.....a]

I po raz kolejny uniemożliwia się lokalnym podjęcie pracy bo ktoś postanowił, że lepiej będzie ściągnąć swoją dzicz tutaj.
A sporo osób by chętnie podjęło się pracy. Problem w tym, że wymagania jak na stanowisko i realia są z dupu. Typowa zaporówka. Niestety. I nikt z tym nic nie zrobi.

[sheilacooper]

moje miasto takie piękne po raz nie wiem który <3