Wojciech Sumliński tłumaczy się z plagiatu na swoim blogu.

Dziennikarze, w przeciwieństwie do celebrytów, którzy słyną z tego, że są, nie mogą powiedzieć: „niech piszą dobrze czy źle, byle tylko nie przekręcali nazwiska. Bo najgorsza ze wszystkiego jest cisza.”...

[HaHard]

Czy tylko ja mam wrażenie, że odpowiedź znów przechodzi obok, nie trafia w sedno sprawy? Panie Sumliński, obecne zamieszanie nie powstało w wyniku kolejnej prowokacji służb, bo kto jest autorem książki? To Pański błąd, żadna intryga. Po co robić ludziom wodę z mózgu wikłając służby lub kolegów po fachu, tych, którzy się sprzedali. To, że się sprzedali to Pana opinia. Opinia o nikłej wartości w kontekście bieżących wydarzeń, natomiast plagiat (choćby cząstkowy)

[Wawilen_Tatarski]

Niezbyt przekonujące są te tłumaczenia - chamskie walenie ctrl+c ctrl+v ciężko nazwać "nawiązywaniem do klasyków". Osobiście czuję się Sumlińskim i jego reakcją na te oskarżenia zawiedziony. Jeżeli jest tak jak twierdzi i wszystkie przedstawione w jego książce zarzuty są prawdziwe, to chyba najwyższa pora opublikować (za free, w internetach - traktując to jako swoiste wykonywanie rękojmi za swoje książki) papiery i nagrania, którymi się posiłkował przy pisaniu. Zamiast tego Sumliński, niczym prezydent

[panoski]

Wiem, że to drobiazg, ale

minimetr

na początku drugiego akapitu mnie rozłożył. Sądziłem, że nikt po ukończonej podstawówce w taki sposób się nie myli, a cóż dopiero tzw. "dziennikarz śledczy"

[a.....7]

wow, 2 akapity ( ͡° ͜ʖ ͡°)