W komunie dzielonoby się, ale ze wspólnej puli. W środowisku open source nie ma konfliktów w stylu "Jak on będzie miał więcej, to ja będę miał mniej". Jakby chodziło o jedzenie to pies pogrzebany ;)
No i w komuniźmie wszystko byłoby odgórnie sterowane.
Tutaj sytuacja przypomina raczej wolny rynek, przy czym wyznacznikiem wartości nei jest pieniądz, tylko jakość,użyteczność. No i odpada konkurencja. Ee... to już chyba nie jest
Komentarze (28)
najlepsze
- dołączają dobrowolnie, więc przychodzą z uczciwymi zamiarami
- mogą w każdej chwili przestać, więc nie ma niezadowolonych z tego systemu zmuszanych nadal do pracy na rzecz reszty
- dane można dowolnie kopiować, więc nigdy dla nikogo nie zabraknie, gdyby informatycy mieli się w ten sposób wyżywić to nie daliby rady.
- Nikt tym nie steruje. Nie ma żadnej pięciolatki (no chyba, że cykl wydawniczy ubuntu ;p). Jest przede
W komunie dzielonoby się, ale ze wspólnej puli. W środowisku open source nie ma konfliktów w stylu "Jak on będzie miał więcej, to ja będę miał mniej". Jakby chodziło o jedzenie to pies pogrzebany ;)
No i w komuniźmie wszystko byłoby odgórnie sterowane.
Tutaj sytuacja przypomina raczej wolny rynek, przy czym wyznacznikiem wartości nei jest pieniądz, tylko jakość,użyteczność. No i odpada konkurencja. Ee... to już chyba nie jest