Superkondensatory zamiast akumulatora w samochodzie?
W powiązanych film z mniejszymi (350F) kondensatorami, wersja hybrydowa i dłuższe testy
Mibars z- #
- #
- #
- #
- 85
- Odpowiedz
W powiązanych film z mniejszymi (350F) kondensatorami, wersja hybrydowa i dłuższe testy
Mibars z
Komentarze (85)
najlepsze
Porównajmy zgromadzoną energię z akumulatorem samochodowym.
Kondensator
Tu
Poza tym charakterystyka rozładowania kondensatorów i akumulatora jest całkiem inna. Np. akumulator mając ok 11V nie ma siły zakręcić rozrusznikiem, zaś kondensator przy napięciu 10V spokojnie daje radę wydusić z siebie odpowiedni amperaż. Z drugiej strony akumulator
Przede wszystkim dużo wyższa cena jednostkowa, za kondensatory zapłacisz przeszło 5 razy więcej niż za akumulator. Owszem wytrzymają one dłużej niż tradycyjny akumulator ale mało kto będzie inwestował z myślą, że może mu się zakup zacznie zwracać po 25 latach jak jeszcze mu się samochód nie rozpadnie do tego czasu.
Dalsze wady to inny zakres napięć.
W pełni naładowany akumulator ma napięcie 12,6V i z reguły nie spada poniżej 12V przy 11,5V akumulator jest już całkiem rozładowany i nie należy go dalej rozładowywać (podczas ładowania wymaga napięcia w okolicy 13,5V; maksymalnie może dochodzić do 14,4V), wystarczy więc aby urządzenia elektryczne w samochodzie tolerowały napięcie w granicach 11,5-14,4V
Aby w pełni wykorzystać kondensatory trzeba by obsłużyć napięcia od 0
Moim zdaniem idealną sprawą byłyby takie "power-packi" lub "KERS" do samochodów osobowych - czyli małe pudełka z silnikiem-prądnicą, superkondensatorami lub/i baterią jonową, które byłyby produkowane przez jednego producenta i sprzedawane dla różnych modeli aut. Montowane np. za pomocą małego sprzęgła do wału i uaktywniające się podczas hamowania i przyśpieszania.
PS. Na pewno było coś o latarce laserhackera albo jego silniczkach.
Za to widzę, że ktoś jeszcze wrzucił wczoraj coś od Laserhacka o ogniwach magnezowych.