Pojawi się tutaj milion rad i pod filmem na YT ale zabraknie jednej, która zmienia wszystko.
Kupując auto należ się nie wstydzić. Niczego! Większość ludzi nie pyta, nie drąży, nie ciśnie albo nie robi autem "dziwnych" rzeczy jak ostre hamowanie, test łosia, jechanie 30km do innej stacji serwisowej etc. właśnie dlatego, że czuje się zmieszana prosząc o to właściciela.
Także proszę wbić sobie do głowy kurtuazję. To Ty jedziesz kupić auto,
@zwykly_obywatel: ogólnie się zgadzam, ale nie do końca. Ja bym się nie zgodził na ściąganie podłogi. Nie chodzi o to, że mam cokolwiek do ukrycia, ale czy masz pojęcie ile to jest roboty w nieznanym aucie dla osoby, która nie robi tego zbyt często? Ile spinek, mocowań i innych uchwytów można połamać? Ile pobocznych elementów należy zdemontować? Jak ciężko jest wsadzić to ponownie w identyczny sposób? Ty ściągniesz, potem założysz jakoś
@WatchYourBack: Przesadzałem oczywiście, bo nie że ktoś losowy rozbiera auto, ale można zawsze rozsądnie coś zrobić w warsztacie albo coś. Ale miałem na myśli akurat podnoszenie dywaników czy przesuwanie foteli i zaglądanie w rogi. Podnoszenie podłogi/dywanu w bagażniku, etc.
Komentarze (3)
najlepsze
Kupując auto należ się nie wstydzić. Niczego! Większość ludzi nie pyta, nie drąży, nie ciśnie albo nie robi autem "dziwnych" rzeczy jak ostre hamowanie, test łosia, jechanie 30km do innej stacji serwisowej etc. właśnie dlatego, że czuje się zmieszana prosząc o to właściciela.
Także proszę wbić sobie do głowy kurtuazję. To Ty jedziesz kupić auto,
Nie chodzi o to, że mam cokolwiek do ukrycia, ale czy masz pojęcie ile to jest roboty w nieznanym aucie dla osoby, która nie robi tego zbyt często? Ile spinek, mocowań i innych uchwytów można połamać? Ile pobocznych elementów należy zdemontować? Jak ciężko jest wsadzić to ponownie w identyczny sposób?
Ty ściągniesz, potem założysz jakoś