Jak napisałem na mikroblogu: niezbyt poważnie to wygląda: "(...) nasiona komunikują się między sobą za pomocą sygnałów akustycznych i/lub magnetycznych na poziomie atomowym. To tak, jak byśmy słyszeli wibracje atomów z ciała drugiej osoby." Homeopatią to zalatuje.
@Polanin: podepnę się, bo zależy mi na tym, żeby to szybko sprostować
Rośliny mają mechanizmy obronne przeciwko wirusom, roślinożercom i wszystkiemu co może im zagrozić. Jeśli owad nadgryza liść to narusza w ten sposób barierę ochronną rośliny i otwiera wrota m.in. dla wirusów. Dalej zachodzą molekularne mechanizmy obronne w odpowiedzi na atak wirusa.
Nie można tu mówić o jakiejkolwiek świadomości no chyba, że jesteśmy "dziennikarzem", któemu zależy na wywołaniu sensacji. Fajnie
@PanRatel: Świadomość to zdawanie sobie sprawy z tego co się dzieje dookoła i celowe reagowanie na te zjawiska.
Roślina nie decyduje o tym jakimi białkami odpowiedzieć na białka wirusa. To się po prostu dzieje. A co ma taka roślina odczuwać oprócz temperatury, zasolenia, wilgotności itp? Na pewno nie odczuwa co do niej mówimy, bo niby czym?
Często do błędnego rozumowania prowadzi też nazywanie tkanek przewodzących liści unerwieniem liścia, bo to sugeruje,
Ten artykuł chyba powstał dla beki, bo jak czytam:
Poza układem nerwowym i słyszeniem, rośliny odbierają również zmiany natężenia światła oraz długości jego fal. Są w stanie rozpoznawać różne kolory i wyczuwać na tej podstawie zmianę otoczenia (gdy rosną w doniczce i są przenoszone) oraz ją zapamiętywać. Być może, nawet rozpoznają i zapamiętują ludzkie twarze, jeśli ktoś bardzo długo się wpatruje w liście lub kwiaty.
Ale jeśli takie #!$%@? ma odciągać ludzi od wegetarianizmu - popieram!
@webern: Ale jaki masz w tym odciąganiu ludzi od wegetarianizmu? Jesteś rolnikiem, którzy bierze dotacje(pieniądze podatników) na bydło? Bo ja mam prosty cel - zmniejszyć ilość cierpiących zwierząt. A ty najwidoczniej chcesz zwiększyć. Ale po co? Żeby poczuć się raźniej w społeczeństwie, które robi to jednomyślnie? Będziesz mógł sobie wtedy powiedzieć, "ale to jest naturalne, skoro wszyscy to robią to
Intelektualna żenułka, czyli dzień jak co dzień w krainie mięsiuśków.
Z badań przytoczonych w artykule nie wynika, że rośliny czują coś w sposób świadomy. Długa droga wiedzie od odbierania bodźców do przytomności. W istnienie tej ostatniej powątpiewa się nawet u bezkręgowców. Przykładowo owad ze zmiażdżoną nogą ani trochę nie zmodyfikuje chodu, tylko będzie #!$%@?ł kikutem w podłoże jak dawniej. Szarańcza wprawdzie dostanie #!$%@?, jak się ją spryska DDT, ale nawet nie przerwie
Rośliny czują, żeby gromadzić informacje o otaczającym świecie
Takie samo czucie można by przypisać bakteriom, które też #!$%@?ą przed szkodliwym bodźcem. Albo alarmowi samochodowemu, który czuje, że ktoś chce #!$%@?ć auto, i wszczyna kakofoniczną reakcję. Albo ogniwom fotowoltaicznym, które czują, gdzie słońce świeci, i potrafią tam obrócić ryło.
Po prostu jest czucie i czucie i stosowanie zamiennie jednego i drugiego wyrazu nazywamy obelżywie ekwiwokacją.
Na pewno jest tu sporo osób, które nie analizują w ogóle tego co czytają, tylko jeśli zobaczą, że komentarz w jakikolwiek sposób chwali wegetarianizm, nie ważne, czy używając obiektywne argumenty, czy nie, to z miejsca je minusują. Emocjonalne podchodzenie do sprawy nie świadczy za dobrze o osobie uczestniczącej w dyskusji, w zasadzie w każdej poważniejszej dyskusji taka osoba jest skreślona. No i te emocje, która kierują osobami minusującymi muszą z czegoś wynikać,
@pawlokorb: Myślę, że oni chcą na siłę przekonać wszystkich, że ludzie są herbivores, podczas gdy od samego początku, jako gatunek, jesteśmy carnivores. Ich argumenty są inwalidą, więc pozostaje im minusowanie.
@julianna_cebulanna: Nie widzę, żeby ktoś tu próbował przekonać ludzi, że ludzie są roślinożercami. Ludzie są wszystkożercami, a czystymi mięsożercami są np. tylko lwy - nie mają żadnego wyboru. Zresztą nawet jeśli człowiek jest przystosowany do jedzenia mięsa, to nie ma to żadnego znaczenia, bo nie musi wybrać mięsa.
Zjadając same rośliny przyczyniasz się do pożerania mniejszej ilości roślin niż jedząc mięso, bo zwierzęta, które zjadasz zjadają dużo więcej roślin. Każdy etap przetwarzania żywności to straty. Słabiutkie macie te argumenty drodzy mięsożercy i na dodatek powtarzacie je jeden po drugim bezmyślnie, nie zwracając uwagi na to, że już dawno zostały #zaorane ( ͡°͜ʖ͡°)
@LubiePisac: Ale ty już jesteś hipokrytą próbując mi wytykać bycie niemoralnym w innych aspektach życia, samemu nie robiąc NIC w kierunku poprawy. Każda najdrobniejsza zmiana na lepsze robi różnicę, wiadomo, że perfekcjonizm jest bez sensu, ale rezygnacja z mięsa to nie jest taki wielki wysiłek, a w dużej skali różnica jest dramatyczna. Tu chodzi o prosty wybór pomiędzy opcją A i B, żadnego dodatkowego wysiłku, czy całkowitej rezygnacji z jakiejś potrzeby.
Oczywiście najłatwiej wrzucić wszystkich wegetarian do jednego worka, który można sygnowac jako taki w którym każdy wegetarianin jest nim bo nie chce krzywdzić zwierząt czy tam inne fanaberia. Opis znaleziska oczywiście nie uwzględnia tego, że wegetarianinem można być ze względów chociażby zdrowotnych.
No ale przekaz na wypoku jest jasny. Skoro jesteś wege to lubisz w dupe, a piątą klepke zgubiles w dupie tego transa z hivem w Glamie.
@pawlokorb: absolutnie nic w tym złego nie ma i osobiście szanuję taką postawę. Problemem jest to, że ludzie uważają że to jest jedyna pobudka dla której ludzie przechodzą na wegetarianizm.
Akacja (ta afykańska) gdy tylko jest podgryzana przez antylopę, syntezuje w krótkim czasie dwie substancje: etan oraz garbniki. Etan jest lotny i działa jako informator innych akacji (i roślin - bo etan jest powszechnym hormonem stresu u roślin (ps. gnijące jabłka wydzielają go w dużej ilości, co potęguje procesy rozkładu - nie trzymać jabłek blisko siebie i pod przykryciem)). Natomiast garbniki są gorzkie. A antylopa nie lubi gorzkiego. Sama antylopa natomiast podgryza
Komentarze (137)
najlepsze
"(...) nasiona komunikują się między sobą za pomocą sygnałów akustycznych i/lub magnetycznych na poziomie atomowym. To tak, jak byśmy słyszeli wibracje atomów z ciała drugiej osoby."
Homeopatią to zalatuje.
Rośliny mają mechanizmy obronne przeciwko wirusom, roślinożercom i wszystkiemu co może im zagrozić.
Jeśli owad nadgryza liść to narusza w ten sposób barierę ochronną rośliny i otwiera wrota m.in. dla wirusów.
Dalej zachodzą molekularne mechanizmy obronne w odpowiedzi na atak wirusa.
Nie można tu mówić o jakiejkolwiek świadomości no chyba, że jesteśmy "dziennikarzem", któemu zależy na wywołaniu sensacji. Fajnie
Roślina nie decyduje o tym jakimi białkami odpowiedzieć na białka wirusa. To się po prostu dzieje.
A co ma taka roślina odczuwać oprócz temperatury, zasolenia, wilgotności itp? Na pewno nie odczuwa co do niej mówimy, bo niby czym?
Często do błędnego rozumowania prowadzi też nazywanie tkanek przewodzących liści unerwieniem liścia, bo to sugeruje,
źródło: comment_iy7KbrJ9dmevf7ZWtNKIvwFGPZykdTZn.jpg
Pobierzto nikt poważny takich bzdur nie pisze.
Zakop za Goldbauma.
@webern: Ale jaki masz w tym odciąganiu ludzi od wegetarianizmu? Jesteś rolnikiem, którzy bierze dotacje(pieniądze podatników) na bydło? Bo ja mam prosty cel - zmniejszyć ilość cierpiących zwierząt. A ty najwidoczniej chcesz zwiększyć. Ale po co? Żeby poczuć się raźniej w społeczeństwie, które robi to jednomyślnie? Będziesz mógł sobie wtedy powiedzieć, "ale to jest naturalne, skoro wszyscy to robią to
Z badań przytoczonych w artykule nie wynika, że rośliny czują coś w sposób świadomy. Długa droga wiedzie od odbierania bodźców do przytomności. W istnienie tej ostatniej powątpiewa się nawet u bezkręgowców. Przykładowo owad ze zmiażdżoną nogą ani trochę nie zmodyfikuje chodu, tylko będzie #!$%@?ł kikutem w podłoże jak dawniej. Szarańcza wprawdzie dostanie #!$%@?, jak się ją spryska DDT, ale nawet nie przerwie
Takie samo czucie można by przypisać bakteriom, które też #!$%@?ą przed szkodliwym bodźcem. Albo alarmowi samochodowemu, który czuje, że ktoś chce #!$%@?ć auto, i wszczyna kakofoniczną reakcję. Albo ogniwom fotowoltaicznym, które czują, gdzie słońce świeci, i potrafią tam obrócić ryło.
Po prostu jest czucie i czucie i stosowanie zamiennie jednego i drugiego wyrazu nazywamy obelżywie ekwiwokacją.
Czucie to odbiór bodźca,
źródło: comment_VQYRx8DrNdoO8afIa0L8Z1qqzuDIHg7D.jpg
PobierzSłabiutkie macie te argumenty drodzy mięsożercy i na dodatek powtarzacie je jeden po drugim bezmyślnie, nie zwracając uwagi na to, że już dawno zostały #zaorane ( ͡° ͜ʖ ͡°)
źródło: comment_AlXbEUFUOGnVTpAhW1tVANlTDQZXuwjC.jpg
PobierzNo ale przekaz na wypoku jest jasny. Skoro jesteś wege to lubisz w dupe, a piątą klepke zgubiles w dupie tego transa z hivem w Glamie.
@panodzupy: A coś w tym złego jest? Wprost przeciwnie - jest to czynienie dużego dobra wyrzekając się mało znaczącej przyjemności.
Sama antylopa natomiast podgryza