A wystarczyłby limit bezzasadnych wizyt w roku - powiedzmy, dwie, a za każde kolejne płacić jak prywatnie. Potem uregulowanie rejestracji (bez żadnych głupkowatych "a to pani spróbuje jutro rano przyjść, może wciśniemy") i obłożenie lekarzy zmniejszy się o 75%. Tak, o 75%. Mniej więcej tyle ludzi (o dziwo, starych ludzi) przychodzi do specjalistów bez wyraźnego powodu, aby sobie pogadać i "na kontrolę". Info z pierwszej ręki, mam paru znajomych specjalistów na NFZ.
@LubiePisac: Mieszkałem przez jakiś czas właśnie na takim emeryckim osiedlu. Obudziłem się w nocy z zajebistą gorączką (40), zbiłem ibupromem i z samego rana do przychodni żeby od kopa dostać się do lekarza. Myślałem że rejestracja jest od 7 to poszedłem o 6:45, byłem do rejestracji 20 w kolejce (dopiero na miejscu okazało się że godziny rejestracji zmienili na 7:30 więc przez pomyłkę byłem 45 min. przed otwarciem). Z tych czekających
Komentarze (2)
najlepsze