Mój niespełna roczniak robił to sprawniej i z gracją sarny, a nie ociężałością słonia :) Bazując na rozmowach w pracy i własnych obserwacjach z domu (mam już trójkę) mogę stwierdzić, że nie ma w tym niczego niezwykłego... ;-)
Mój dzieciak (3l.) stojąc na łóżku podskakuje trochę do góry, przyjmuje w locie pozycję siedzącą i tak ląduje na skraju łóżka (tyłek na łóżku, nogi zwisające z łóżka), siłą pędu znowu się odbija i ląduje już na wyprostowanych nogach na podłodze. Nie wiem skąd on to wziął, ja mu tego nie pokazywałem.
Komentarze (71)
najlepsze
Informatyk 15k
@No25: plus za kamerą stoi kolejna osoba (dokadrowywanie)
@rt_of_vnt: mit obalony