Gdyz poruszone w tym filmie problemy sa uniwersalne, tj dotycza kazdego z nas niezaleznie od czasow, w jakich zyjemy. Bardzo madry artykul, sklaniajacy do refleksji na naszym konsumpcyjnym stylem zycia. Chyba wylacze dzis nawet kompa...
Szklana pułapka to moim zdaniem bardzo dobry film, a oglądanie go leżąc na łóżku, napychając się ciastkami, popijając hektolitrami coli sprawia, że mój umysł przyjemnie odpływa od problemów dnia codziennego. Takie filmy są potrzebne.
Zresztą, nikt nam nie przykleja powiek do czoła, zmuszając do oglądania telewizji. Zawsze można nacisnąć ten czerwony guzik na pilocie, który wyłącza telewizor. Książki, słuchanie muzyki, gapienie sie w choinkę, spacer po przystrojonym w świateczne ozdoby mieście -
Wyobrażacie sobie, jak musieli spędzać święta ludzie w latach 70., gdy nie było Kevina i piosenki "Last Christmas"? Dobrze chociaż, że była Coca-Cola i ta ciężarówka...
Rozumiem tradycje polsatu Kevin od 12 lat na swieta. Ale ludzie to jest troche moim zdaniem chore... no ile mozna widzialem raz , 2,3, dobra.. 4 ale co rok ?? Polsat naprawdę zgarnia wielkie pieniądze za reklamy i jak wiemy jest ich coraz wiecej i trwają coraz dluzej ? Ale zeby nie stac ich było na kupienie nowszego filmu ? Wieczorem z rodziną przeglądam kanały Polsat -->21:30 kosiarz umysłów (1992) ... kilka
Co roku rodzi się kilka tysięcy dzieci, jednocześnie kilka tysięcy wcześniej urodzonych dzieci przeżywa świadomie swoje pierwsze święta. Więc co roku jest kilka tysięcy istot, które nie oglądały Kevina, więc wiesz.. widownia zawsze się znajdzie. ;)
Nie wiem, co Ci ten film tak przeszkadza. Wyłącz telewizor i rozkoszuj się wigilią!
Wybacz , ale nie Ty będziesz decydował co mam oglądać :) Kevin to film kultowy i gdybym miał do wyboru jakąś gorącą nowość, a Kevina to bez wątpienia wybrałbym małego rozrabiakę ( na nowość wolę się wybrać do kina lub oglądnąć na DVD) . Skoro tak Ci przeszkadza , że raz do roku leci ten film, dlaczego nie protestujesz przeciw zajmowaniu najlepszego czasu antenowego w TVN przez beznadziejne "show" "taniec z glizdami"
dobra, ja wiem, że polsat i wszystko FE, ale to naprawdę dobry film!
Że typowa głupia amerykańska komedia? No to co?
Takie pytanie: czy oglądając pierwszy raz Kevina nie śmiałeś się? Jeśli nie, to dwie odpowiedzi mogę uznać za prawdziwe: oglądałeś go jako ~dorosła osoba albo jesteś jakimś dziwakiem. Inne wymówki wydają się być marginalne.
Już kilka świąt przeżyłem z Kevinem i mógłbym już więcej go nie oglądać no i nie oglądam.
Podczas dyskusji ze znajomym doszliśmy do wniosku, że odkryliśmy odpowiedz na odwieczne pytanie ludzkości, dlaczego co roku na Boże Narodzenie/Nowy Rok telewizja powtarza film „Kevin sam w domu”. Święta to trudny okres dla ludzi, którzy muszą je spędzić sami, szczególnie jeśli mieszkają daleko od rodziny albo nie mają po prostu do kogo pójść. Tytułowy Kevin to przykład człowieka którzy, na własne życzenie musi spędzać je każdego roku sam, ale nie stanowi to
Hmm... Generalnie ciekawa i - jak dla mnie - oryginalna analiza. Trochę tylko zajeżdża mi propagandą komunistyczną w stylu "ci źli imperialiści z przesiąkniętej kapitalizmem - TFU! - ameryki"...
Jakby każdy płacił to by pewnie nie było tych nawołań. A tak każdy narzeka ze TVP jest cienka a większość Polaków nie płaci za usługę, to racjonalnie myśląc nie ma prawa narzekać, a jednak to robi.
Komentarze (70)
najlepsze
A dzisiaj czas na złą gołębiarkę...
Dlatego spędziłem sylwestra w domu
Czeskich, jak już...
Zresztą, nikt nam nie przykleja powiek do czoła, zmuszając do oglądania telewizji. Zawsze można nacisnąć ten czerwony guzik na pilocie, który wyłącza telewizor. Książki, słuchanie muzyki, gapienie sie w choinkę, spacer po przystrojonym w świateczne ozdoby mieście -
Nie wiem, co Ci ten film tak przeszkadza. Wyłącz telewizor i rozkoszuj się wigilią!
Że typowa głupia amerykańska komedia? No to co?
Takie pytanie: czy oglądając pierwszy raz Kevina nie śmiałeś się? Jeśli nie, to dwie odpowiedzi mogę uznać za prawdziwe: oglądałeś go jako ~dorosła osoba albo jesteś jakimś dziwakiem. Inne wymówki wydają się być marginalne.
Już kilka świąt przeżyłem z Kevinem i mógłbym już więcej go nie oglądać no i nie oglądam.
A najlepszy gag to w "K w NY" z puszkami na sznurkach, amen
Chcąc, nie chcąc - tego filmu i tak nie da się uniknąć.
Bezczelność TV nie zna granic.
Włączasz polsat, a tam Kevin! Zaglądasz do lodówki . . . też Kevin . . . i na końcu boisz się podnieść klapę od sedesu!
Filmografia pokaźna ==>> http://www.imdb.com/name/nm0000346/
building in progress - jeszcze młody jest to pożyje i zagra w kilku produkcjach!
moge cie kopnąć