Wtykasz sobie pilot w tyłek, układ pokarmowy zadziała niczym swoista tuba rezonansowa wzmacniając sygnał (taki przedwzmacniacz), następnie trafia do głowy, w mózgu jest wzmacniany i modulowany przez impulsy nerwowe (taki wzmacniacz z modulacją), a szeroko otwarte usta skierowane w odpowiednią stronę działają jako nadajnik. W ten sposób udało mi się włączyć alarm w robocie-łaziku na Marsie, taką moc posiada mój układ. Oczywiście ważne jest odpowiednie uziemienie, dlatego należy zakopać się
Każdy to może sprawdzić, jeśli nie posiada się auta a ma się radio wystarczy wyszukać stację która będzie nie najlepiej odbierała, wtedy wystarczy złapać antenę ręką i będziemy mieli czysty dźwięk - "ciało jako antena" ;)
Wiesz no, to raczej jest powszechnie wiadome, ale pilota w reku juz trzymasz i mimo wszystko jego zasieg zwieksza sie gdy przyblizysz do glowy i to jest akurat ciekawe zaskoczenie.
Komentarze (62)
najlepsze
Wtykasz sobie pilot w tyłek, układ pokarmowy zadziała niczym swoista tuba rezonansowa wzmacniając sygnał (taki przedwzmacniacz), następnie trafia do głowy, w mózgu jest wzmacniany i modulowany przez impulsy nerwowe (taki wzmacniacz z modulacją), a szeroko otwarte usta skierowane w odpowiednią stronę działają jako nadajnik. W ten sposób udało mi się włączyć alarm w robocie-łaziku na Marsie, taką moc posiada mój układ. Oczywiście ważne jest odpowiednie uziemienie, dlatego należy zakopać się
[przetłumaczone]
Ja mam podobnie z telefonem komórkowym. Jak przystawię go do głowy, to słyszę rozmówce wyraźniej[/prztłumaczone]
Komentarz usunięty przez moderatora