A ja wam powiem tak, że życie przeciętnego ateisty nie różni się prawie niczym od życia przeciętnego katolika. Pewnie dlatego że przeciętny katolik właściwie nie ma za wiele wspólnego z wiarą. Oczywiście, gdy ktoś go zapyta czy wierzy w Boga to odpowie że tak ale jakie to ma znaczenie? Ilu znacie ludzi którzy chodzą do kościoła co tydzień? A ilu z tych którzy to robią, czynią to z własnej woli a nie
"Poza tym planuję sobie, jakie świństwo dziś zrobię i komu. Wolno mi! Przecież piekła nie ma, więc żadna kara mnie za to nie czeka!"
cóż jako ateista uważam że wszyscy mi podobni poprzez własną ideologię starają się być lepszymi, większość "katolików", których znam prowadzą gorszy tryb życia/bycia niż ja sam - takowi właśnie ze świadomością "spowiedzi" i miłosiernego boga pozwalają sobie na więcej bo przecież będzie im wybaczone. Niczym się nie przejmują, nie mają większych refleksji (m.in moi koledzy), katolicyzm raczej daje im "upust", a przecież ksiądz nie wygna ze swojego stada czarnej owcy- wszystko się wybaczy. W tejże religii więcej mówi się o "wybaczaniu" niż o karach, a to pierwsze jest raczej nadużywane i to mocno...
Bo ja wiem, czy taki wyolbrzymiony? Wszystkie bzdurne przekonania na temat ateizmu, jakie pojawiają się w tym tekście, czytałam lub słyszałam wyrażone na serio. Facet napisał tylko tekst, który uwzględnia wszystkie naraz.
Tekst jest na temat jak ateista czuje się postrzegany przez katolików. Także prosze nie mówić że nie ma żadnego związku bo związek. I nie próbuje zrobić sensacji, dodałem wykop dokładnie tak samo jak ludzie dodają codziennie dziesiątki innych.
Haha. Ten kto dodał to znalezisko jest szalonym optymistą! :-) Nigdzie nie spotkałem żadnej innej społeczności tak pozbawionej wyczucia ironii jak ta tutaj a ty wyskakujesz z takim znaleziskiem :-)
Znam ludzi chodzących z własnej nie przymuszonej woli do kościoła i są to ludzie którzy szanują zdanie każdego innego. Nie mają nic przeciwko ateizmowi czy innym wiarom. Tekst odnosi się bardziej jak ateiści są postrzeganie przez typowe MOHERY.
Osobiście uważam sie za ateiste. Czasami chodze do kościoła z przymusu... (jakas rocznica albo ślub albo coś w ten deseń) i naprawde śmiać mi sie chce na kazaniach jakie księża poprotu głupoty wmawiają ludziom.
Autor notki na blogu, myli pojęcia. Ci o których mówisz, to idioci a nie Katolicy. Znam ich kilku (albo i więcej :D) i jakoś całkiem nieźle nam się dogaduje z ateistami. Ja nie nawracam ich na siłę, a Oni nie wytykają mi mojej wiary.
Ja przeczytałem i stwierdziłem że sensację próbuje robić tutaj nie tyle autor bloga, co osoba, która dodała to znalezisko. Zestawienie słów "Katolik" i "Ateista" w tytule wykopu, choćby nawet nie oddawały tego o czym konkretnie mowa w tekście i tak dodają 50% do popularności znaleziska.
Komentarze (41)
najlepsze
"Poza tym planuję sobie, jakie świństwo dziś zrobię i komu. Wolno mi! Przecież piekła nie ma, więc żadna kara mnie za to nie czeka!"
cóż jako ateista uważam że wszyscy mi podobni poprzez własną ideologię starają się być lepszymi, większość "katolików", których znam prowadzą gorszy tryb życia/bycia niż ja sam - takowi właśnie ze świadomością "spowiedzi" i miłosiernego boga pozwalają sobie na więcej bo przecież będzie im wybaczone. Niczym się nie przejmują, nie mają większych refleksji (m.in moi koledzy), katolicyzm raczej daje im "upust", a przecież ksiądz nie wygna ze swojego stada czarnej owcy- wszystko się wybaczy. W tejże religii więcej mówi się o "wybaczaniu" niż o karach, a to pierwsze jest raczej nadużywane i to mocno...
osobiście
Osobiście uważam sie za ateiste. Czasami chodze do kościoła z przymusu... (jakas rocznica albo ślub albo coś w ten deseń) i naprawde śmiać mi sie chce na kazaniach jakie księża poprotu głupoty wmawiają ludziom.
Komentarz usunięty przez moderatora
A przeczytałeś może cały tekst i komentarz na końcu?
Na początku przesłałem linka koledze a potem co chwila wklejałem mu jakieś śmieszniejsze kawałki i w rezultacie skopiowałem cały tekst xD
Ale za to z krzesła spadłem!