» Naloty policji na domy internautów za opis fałszowania głosów w Argentynie

Dziś w Buenos Aires wybory władz miasta przeprowadzane elektronicznie. Kilku badaczy postanowiło przyjrzeć się bezpieczeństwu systemu i znalazło poważne błędy. Kiedy jeden z internautów powiadomił o nich producenta, w podziękowaniu za zgłoszenie błędu jego dom został przeszukany przez policję.

[Morfi_pl]

U nas za takie zgłoszenie nie dość że policja w domu to jeszcze oświadczenie że pomawiasz twórcę aplikacji...

[Mistrz_Cietej_Riposty]

@Morfi_pl: I jeszcze napiętnowanie za podpalanie Polski.

[Pan_Buk]

Wybory samorządowe w Polsce - pamiętamy.

[maniak713]

@Pan_Buk: A skończyli już liczyć?

[Vetinari]

To jest oczywiste, że w tej sytuacji będzie przeszukanie. Skoro znalazł błąd mógł też manipulować wynikami.

[NapoleonV]

Już widzę w Polsce wybory przez internet:D

[maniak713]

@NapoleonV: Te 300% frekwencji, bo każda partia wynajęła ekipę do fałszowania wyników...

[J.....k]

A ty co z Faktu jesteś czy innego tefałenu, że dajesz taki durny tytuł!? Człowiek czyta i już na drzwi spogląda zanim się zorientuje, że to Argentyna ;-)

[Vetinari]

@Jurek_Pazurek: A w tytule to Argentyny nie ma? Bez przesady, jak przerasta Cię przeczytanie jednego zdania do końca, to idź na Kwejk.

[J.....k]

@Vetinari: W policyjnym państwie - takim jak Polska obecnie - czytając "naloty policji na internautów" możesz się spodziewać wizyty we własnym domu z byle jakiego powodu. Więc człowiek ma prawo się zdenerwować, że ktoś kopiuje tabloidową manierę wkręcania ludzi dopowiadając dopiero na samym finiszu zdania, że sprawa dotyczy drugiego końca świata czyli "#!$%@? mnie obchodzi, że w Argentynie policja robi naloty".