Beksiński bardzo nie lubił wywiadów, ale nie potrafił odmówić. Pisał do swoich znajomych w listach, że przy każdej okazji mówi inne rzeczy, zarówno dotyczące malarstwa jako procesu, ale także na temat swojej biografii, tak dla żartu. Wiadomo też z jego wypowiedzi, że często, zapytany, czy inspirował się malarzem Iksińskim, przytakiwał, bo nie chciał sprawiać nieprzyjemności reporterom, a z drugiej strony nie widział sensu w opowiadaniu o swoich przeżyciach wewnętrznych.
Mój ojciec lecąc do Nowego Jorku siedział obok Beksińskiego w samolocie. W pewnym momencie Zdzisław poprosił go czy nie mógłby się zamienić miejscem bo chciałby usiąść przy oknie i zobaczyć jak zachodzi słońce. Ponoć siedział dosłownie przyklejony do szyby do samego końca i było widać że analizuje to jak wcale nie przypadkowy człowiek czy pierwszy lepszy artysta.
@Saeglopur: z tego co pisała Grzebałkowska, to Beksiński nienawidził podróży, nawet kilkudniowych krajowych, bo cierpiał na nerwicę natręctw, a podróże zawsze kończyły się tak potężnym rozwolnieniem, że nie robił nic innego. Z tego też powodu nie jeździł na wystawy swoje, tylko wysyłał odpowiednio zabezpieczone prace (co najczęściej kończyło się kolejnymi nerwami - kradzione/niszczone prace, wieszano je w złej kolejności, nawet skrzynie w których przesyłał obrazy ginęły).
@RejestratorRodzynek: Najwyraźniej czasem jednak musiał, nie da się ukryć że często jednak trzeba się pojawić w myśl zasady "Half of success is showing up" - choć co raz więcej osób podpina to pod regułę pareto a więc aż 80% :) Zakładam, że ten zachód słońca to właśnie coś co w takim wielogodzinnym locie jakoś go jednak zająć :)
@zdzisiunio: Świetny dokument. Ale krew we mnie zawrzała po wypowiedzi matki mordercy że wina jest też po stronie Beksińskiego bo przecież mógł powiedzieć że pożyczy mu pieniądze później. Ja rozumiem że miłość matki, no ale kutwa ( ͡°ʖ̯͡°)
@CzapkaG: Krew zawrzała to mało! I pomyśleć, że za bycie dobrym, tak mu się gówniarz odwdzięczył. Wychodzi na to, że pomagać można, ale trzeba wiedzieć kiedy skończyć...
Polecam książkę Magdaleny Grzebałkowskiej Beksińscy. Portret podwójny. Autorka często oddaje głos Beksińskim i ludziom, którzy ich znali, co daje poczucie autentyczności tej pozycji i zachęca do czytania. :)
@SuchyBatman: no tak, że zawarte w niej treści są autentyczne, a nie wyssane z palca przez biografa. A poczucie, bo nie sprawdzałem materiałów źródłowych, więc pewności mieć nie mogę. ;)
@Blizbor: jako że Beksiński całe swoje życie nagrał na kasety, zarówno audio jak i wideo, to materiałów jest mnóstwo. Do tego dochodzi gigantyczna ilość listów, a pisał podobno bardzo długie. I z tego wszystkiego korzystała autorka.
W ogóle ten kanał na youtubie z którego pochodzi ten film, to kanał byłego impresario Beksińskiego "na Francję", mnóstwo prywatnych filmów (rozmowy przy pakowaniu obrazów albo ustalanie wysokości honorarium i pisanie umowy(!!!), bardzo ciekawe).
Jeśli chodzi o sam proces twórczy, mam tak samo i troszkę mi ulżyło, że to właśnie Beksiński przeżywał podobne chwile w czasie pracy. Niedługo wrzucę coś na mirko, oczywiście anonimowo.
Komentarze (21)
najlepsze
Zakładam, że ten zachód słońca to właśnie coś co w takim wielogodzinnym locie jakoś go jednak zająć :)
W ogóle ten kanał na youtubie z którego pochodzi ten film, to kanał byłego impresario Beksińskiego "na Francję", mnóstwo prywatnych filmów (rozmowy przy pakowaniu obrazów albo ustalanie wysokości honorarium i pisanie umowy(!!!), bardzo ciekawe).
W ogóle malarz, który nie lubił robienia wystaw ;]