1.) Jeśli potrafisz rozsądnie planować wydatki, to wypłata co miesiąc nie stanowi problemu. Trzeba wspomnieć, że niektóre firmy w Polsce wypłacają pensję w systemie anglosaskim. Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety, zależy to jednak od pracownika. Nierozważny "tygodniówkarz" może na bieżąco wydawać zarobione pieniądze, a na koniec miesiąca, kiedy to trzeba opłacić rachunki budzi się z ręką w nocniku. Tak samo może być z osobnikiem, pobierającym pensję w standardowym systemie. Pomijam
10.) Becikowe - Polski zwyczajnie nie stać na takie, nie bójmy się tego powiedzieć, marnotrawienie pieniędzy.
Bo u Nas becikowe to kasa za j#%anie. Nic dodać nic ująć. Tylko tak to można nazwać. Czemu? Znajoma ginekolog mówi, że nie jesteśmy świadomi jak często kobiety w ciąży zamiast zapytać się o kolejny termin badania okresowego, o to czy wszystko ok, o to co można jeszcze poprawić, żeby mieć pewność że z maluchem będzie
To może dodam jeszcze kilka punktów od siebie z rzeczy, które ja zauważyłam:
-irlandzka wieś: 3 supermarkety, 2 sklepy spożywcze, 1 monopolowy, 4 bary: po dwa dla katolików i protestantów, salon samochodowy, 3 salony fryzjerskie, 2 salony kosmetyczne,bardzo popularne sklepy charytatywne, z których cały dochód przeznaczany jest dla potrzebujących- są to sklepy takie jak polskie komisy i ciucholandy razem wzięte, można w nich kupić dosłownie wszystko; 2 stacje paliw, 5 szkół, 5
co do "kapusiów" to w takim kontekscie jestem jak najbardziej za. a nie w myśl jakiejś chorej solidarności kombinatorów i oszustów przymykamy oko na wszelkie złodziejstwo, a czasem w ręcz gratulujemy pomysłowości.
Niektóre punkty przesadzone. Nie raz widziałem jak Garda zabierała piwo ludziom pijącym w miejscu publicznym (na plaży, w mieście). Z kanapką z chipsami się nie spotkałem, tym bardziej ze sprzedającym auto który pozwala samemu się przejechać; kiedy kupowałem samochód, właściciel wsiadł obok i pogadaliśmy sobie jeszcze po drodze.
Jak się ma samą teorię i jeździ się z L-ką to ubezpieczenie automatycznie jest chyba 2x droższe, a sam temat ubezpieczeń nie został poruszsony
Z kanapką z chipsami się spotkałem. Nagminne zjawisko.
A co do prawa jazdy: tego akurat bym nie traktował nigdy jako plusa (jak to było ujęte w tamtym wykopie) bo jednak trzeba mieć jakieś pojęcie o jeździe, a nie tylko czysto teoretyczne przygotowanie...
"(Francuzi nie umieją mówić po angielsku i) są niemili (nigdy nie usłyszysz "can I please have one small coffee to take away" tylko co najwyżej "cafe! one!""
To chyba logiczne, że skoro nie umieją mówić po angielsku, nie używają rozbudowanych zwrotów, tylko "kiełbasa moja chcieć", a ty odbierasz to jako brak uprzejmości. Jako kelner powinieneś z szacunku dla klienta nauczyć się kilka zdań po francusku, by móc powiedzieć "tip please".
"4) Musisz byc idiota (lub po prostu nie chciec) zeby nie znalezc pracy w 1-3 miesiecy."
No chyba sie zagalopowales z tym stwierdzeniem.Kazdy kto stracil prace pod koniec 2008 siedzial w chalupie min 3 miesiace.Zgodze sie,ze takie akcje mialy miejsce w 2007 i poczatek 2008 r - prace znalazlem po 2tyg w 2007 i po tygodniu w lutym 2008. Idiota nie jestem,podobnie jak ludzie ktorzy przecza Twojej teorii- po prostu pracy
kilka z wielu roznic, jednak pkt 10 jak dla mnie jest wystarczajaca roznica zeby ostatecznie wybrac
All in all "polska" ma wiecej minusow
No nie wiem czy to do końca taki minus. Od kiedy wyjechałem to się przekonuję jakimi to naprawdę przyjaciółmi są ci, który za takich dotychczas uważałem. Jak wyjedziesz za granicę to:
- Ty masz latać do Polski w odwiedziny znajomych, a nie odwrotnie - no
Kilka rzeczy fajnych, kilka mniej jak p to że mają większego socjala. Nie uśmiecha mi się płacić na innych gdy sam muszę swoją rodzinę utrzymać. Jak już mam na kogoś płacić to wole opłacić działalność charytatywną ratująca niemowlaki niż ludzi którzy nie mogą (lub nie chcą!!!) znaleźć pracy.
Sam system socjalny jest żerujący na innych z definicji - jak wytłumaczysz, że jednemu zabierasz bez pytania a później według własnego wydzimisie rozdajesz? Przecież to nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwościa, a jesli już to może ze sprawiedliwością społęczną (a ta jest czymś innym niż sprawiedliwość). Ty mówisz tylko o tych, którzy są jeszcze na tyle bezczelni że biorą kasę i nic z nią poza piciem nie robią.
szkoda, ale to właśnie państwo socjalne daję jakąkolwiek przyszłość dla wielu biednych, nie mogących poradzić sobie ze znalezieniem pracy obywateli. Zawsze się znajdą, w każdym społeczeństwie ludzie, którzy żerują na innych. Ale nie wrzucajmy beneficjentów opieki socjalnej do worka z tymi ludźmi! W tym momencie pewnie obraziłeś dużą rzeszę swoich znajomych.
Komentarze (184)
najlepsze
"widzę to jasno na białym",
"dpowiem wymijająco wprost", albo
"nie można mieć pretensji do Słońca, że kręci się wokół Ziemi."
Ot taki ma (charakterystyczny trzeba przyznać) sposób wysławiania się.
nie napisał co wg niego jest dobre a co złe (no może po za jedzeniem) Każdy ocenia to według siebie...
Np. dla mnie zabronienie palenia w pubach jest super sprawą, a dla palącego do dupy - każdy patrzy to ze swojej perspektywy...
Bo u Nas becikowe to kasa za j#%anie. Nic dodać nic ująć. Tylko tak to można nazwać. Czemu? Znajoma ginekolog mówi, że nie jesteśmy świadomi jak często kobiety w ciąży zamiast zapytać się o kolejny termin badania okresowego, o to czy wszystko ok, o to co można jeszcze poprawić, żeby mieć pewność że z maluchem będzie
Ty też trochę bardziej mógłbyś się postarać.
-irlandzka wieś: 3 supermarkety, 2 sklepy spożywcze, 1 monopolowy, 4 bary: po dwa dla katolików i protestantów, salon samochodowy, 3 salony fryzjerskie, 2 salony kosmetyczne,bardzo popularne sklepy charytatywne, z których cały dochód przeznaczany jest dla potrzebujących- są to sklepy takie jak polskie komisy i ciucholandy razem wzięte, można w nich kupić dosłownie wszystko; 2 stacje paliw, 5 szkół, 5
Jak się ma samą teorię i jeździ się z L-ką to ubezpieczenie automatycznie jest chyba 2x droższe, a sam temat ubezpieczeń nie został poruszsony
A co do prawa jazdy: tego akurat bym nie traktował nigdy jako plusa (jak to było ujęte w tamtym wykopie) bo jednak trzeba mieć jakieś pojęcie o jeździe, a nie tylko czysto teoretyczne przygotowanie...
Francja:
- Wiekszosc zyje z miesiaca na miesiac
- W sklepie od cholery gatunkow sera
- Wodka ma 40% alkoholu, piwo kolo 5%, ale i tak wszyscy pija wino
- Pali mniej osob niz w Polsce, a jak pala to kupuja tyton bo tanszy.
- W markecie kasjerka nie pakuje do siatki, ale poczeka az spokojnie sam wszystko zapakujesz bo skasowaniu wszystkiego. Nikt nie pogania,
- zarobki na przyzwoitym poziomie, nie muszą żyć z miesiąca na miesiąc
- prawdziwy ser jest tak cholernie drogi, że uchodzi za towar luksusowy i raczej nie jest dostępny w zwykłych sklepach
- wódka - nie ma problemów z zakupem rodzimej Żubrówki ;) piwo ma 4-5%, ale smakuje jak siki
- pali na oko tyle samo osób co w Polsce
- za piwo lub papierosa na ulicy
To chyba logiczne, że skoro nie umieją mówić po angielsku, nie używają rozbudowanych zwrotów, tylko "kiełbasa moja chcieć", a ty odbierasz to jako brak uprzejmości. Jako kelner powinieneś z szacunku dla klienta nauczyć się kilka zdań po francusku, by móc powiedzieć "tip please".
IRL:
1) Pracodawca nie zarzada od Ciebie studiow wyzszych na stanowisko kierownicze
2) Ludzie zyja z weekendu na weekend - w pon pozyczaja kase na jedzenie
3) Rodak rodaka wych%#a (sa wyjatki) a jak nie to bedzie o nim zle gadal za plecami (polaczkowanie)
4) Musisz byc idiota (lub po prostu nie chciec) zeby nie znalezc pracy w 1-3 miesiecy
5) Za przecietna stawke utrzymasz mieszkanie (z druga
"4) Musisz byc idiota (lub po prostu nie chciec) zeby nie znalezc pracy w 1-3 miesiecy."
No chyba sie zagalopowales z tym stwierdzeniem.Kazdy kto stracil prace pod koniec 2008 siedzial w chalupie min 3 miesiace.Zgodze sie,ze takie akcje mialy miejsce w 2007 i poczatek 2008 r - prace znalazlem po 2tyg w 2007 i po tygodniu w lutym 2008. Idiota nie jestem,podobnie jak ludzie ktorzy przecza Twojej teorii- po prostu pracy
kilka z wielu roznic, jednak pkt 10 jak dla mnie jest wystarczajaca roznica zeby ostatecznie wybrac
All in all "polska" ma wiecej minusow
No nie wiem czy to do końca taki minus. Od kiedy wyjechałem to się przekonuję jakimi to naprawdę przyjaciółmi są ci, który za takich dotychczas uważałem. Jak wyjedziesz za granicę to:
- Ty masz latać do Polski w odwiedziny znajomych, a nie odwrotnie - no
Sam system socjalny jest żerujący na innych z definicji - jak wytłumaczysz, że jednemu zabierasz bez pytania a później według własnego wydzimisie rozdajesz? Przecież to nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwościa, a jesli już to może ze sprawiedliwością społęczną (a ta jest czymś innym niż sprawiedliwość). Ty mówisz tylko o tych, którzy są jeszcze na tyle bezczelni że biorą kasę i nic z nią poza piciem nie robią.