@anakind: O fak, pamiętam... W tej bajce jeśli człowiek zobaczył, że zabawka żyje, to ona umierała i stawała się zwykłą zabawką bez życia. To kosztowało mnie dziecięcy zawał ;) Przez pewien czas zawsze wchodziłem do pokoju tak, żeby zabawki miały czas poudawać, że nie są żywe ;)
@kuapouchy: też tak miałam!:D właściwie do dziś poprawiam ich ułożenie na półce tak, by było im wygodnie (bo w pośpiechu może źle się ułożyły:F #weirdo
True story za czasów kiedy religia była w salkach katechetycznych przy kościele: - Dzieci powiedzcie mi co jest w piątek? - pyta zakonnica - Fraglesy! - wykrzykuje radośnie dziecko
Może jestem dziwna, ale zawsze ta bajka napawała mnie niepokojem. Może lęk to za duże określenie, ale jednak coś było takiego.Teraz nawet wolę nie oglądać (╯︵╰,) To uczucie chyba jest podobne do tego, jakie niektórzy mają widząc brzydkie kukły albo klaunów. Chociaż ogólnie do takiej formy nic nie mam. Muppety były fajne ʕ•ᴥ•ʔ
@zielonasowa: też to mam. Może to kwestia mojej klaustrofobii i wyobraźni o tym, jak można żyć w małych, ciemnych korytarzach. A zawsze bałem się tych dużych stworów (nie pamiętam jak się nazywają), zawsze kojarzyły mi się z jakąś patologiczną rodziną.
Komentarze (69)
najlepsze
@xyz23: Duzersami. Nie ma za co ;-)
- Dzieci powiedzcie mi co jest w piątek? - pyta zakonnica
- Fraglesy! - wykrzykuje radośnie dziecko
Wróciła tęsknota za beztroskimi czasami, które pewnego bliżej nie określonego dnia się skończyły :(
To uczucie chyba jest podobne do tego, jakie niektórzy mają widząc brzydkie kukły albo klaunów. Chociaż ogólnie do takiej formy nic nie mam. Muppety były fajne ʕ•ᴥ•ʔ