A jednak da się zmienić historię. Polacy poniosą klęskę pod Grunwaldem
Pod Grunwaldem jak w 1410 roku - walka o przetrwanie. Tym razem nie ważą się losy państwa, tylko Dni Grunwaldu. Doroczna impreza upamiętniająca historyczną bitwę miała przynieść regionowi zyski, a ledwo wychodzi na swoje. I turystów coraz mniej
emo12311 z- #
- #
- #
- #
- #
- 6
- Odpowiedz
Komentarze (6)
najlepsze
Po pierwsze grupy rekonstrukcyjne nie przyjeżdżają zarabiać, tylko dlatego, że to lubią. Dla nich bitwa i inne "atrakcje" mogłyby równie dobrze być bez publiczności. I też by się dobrze bawili.
Po drugie dla większości grup wójt zapewnia jedynie toalety i prysznic. Reszta, czyli całe wyposażenie i konstrukcje drewniane, grupy robią same.
Po trzecie: opłata 400PLN - to zniknie połowa wystawiających. Zostaną tylko ci, co robią masówkę
Ale to już nie wina rekonstruktorów. To nie oni chcieli zrobić z tego atrakcję i wypromować region.
Turyści patrzą na reko, myśla że to wynajęci aktorzy i pytają: ile wam za to płacą.
Tymczasem, poza rękodzielnikami, którzy przyjeżdżają tylko sprzedawać ( i prawie nikt z nich nie bierze udziału w bitwie), to dla reszty przyjazd oznacza konkretne koszty. Trzeba urlop wziąć, zainwestować w paliwo na dojazd, żywienie (większość przyjeżdża na