Jeremy Clarkson przerywa milczenie. Prezenter odejdzie z BBC? »
Clarkson narzeka i marudzi, czyli zachowuje się w swoim stylu. Niby pokazuje skruchę nazywając siebie dinozaurem, dla którego nie ma już na tym świecie miejsca. Dobrze jednak wie, że bez niego "Top Gear" nie istnieje, a BBC straci miliony funtów zysku na globalnej emisji programu.
miragepl89 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 49
- Odpowiedz
Komentarze (49)
najlepsze
Chyba marketingu. Rozumiem nadużywanie określenia "trolling" na portalu ze śmiesznymi obrazkami, ale nie na stronie, którą miałbym traktować poważnie.
@Kozzi: (╯︵╰,)(╯︵╰,)(╯︵╰,)(╯︵╰,)(╯︵╰,)(╯︵╰,)(╯︵╰,)
@dudel02: Przecież tak jest od zawsze.
Wyobrażacie sobie, jak koleś wchodzi do pubu, wszyscy odwracają się do niego plecami, nikt nie podaje ręki, ktoś spluwa pod nogi. Pełny ostracyzm.
@Pan_Buk: Bardzo mnie to kiedyś zdziwiło, ale Clarkson i Top Gear nie są masowo lubiani na wyspach.
Mają swoją wierną widownię, ale nie jest to widz zbytnio wymagający- zazwyczaj są to młodzi faceci pracujący w branży budowlanej interesujący się motoryzacją.
Dokładnie ten sam target co "The Sun"- najgorszy tabloid dla
1. Clarkson ma już trochę dość robienia ciągle tego samego programu (alt. nie ma już pomysłów, co jeszcze można zrobić)
2. punkt 1. nie wynika z mojej niechęci, bo gościa (gości) uwielbiam, ALE- wyścigi trzema różnymi środkami /pojazdami/ drogami- było tego bardzo dużo,
recenzje super aut- było tego bardzo dużo- ale patrz punkt 3, prześmiewcze recenzje zwykłych aut- też było tego od groma.
3. Obecny rozwój motoryzacji od dawna
Przy całym uwielbieniu dla TG i wiedzy w sumie że wiele scenek jest tam ustawianych, strasznie irytujące (dla mnie) stało się nadużywanie
Zdecydowanie podobał mi się format pierwszych sezonów "nowego" TG z tą trójką. Dużo więcej testów różnych aut i pojazdów. Te wyzwania i wyścigi były w większości arcynudne.
Świetny marketing, ale kogo to dziwi w 2015 roku ?
Nie zdziwiłbym się, gdyby ta cała sprawa zawieszenia była grubszymi nićmi szyta i miała na celu to, aby o Clarksonie było głośniej. I nawet nie chodzi mi o promocję programu, ale właśnie o to, aby Jeremy mógł sobie wynegocjować jak najlepsze warunki, właśnie przez pokazanie ile