Ujawnienie danych w sieci czy na drzwiach gabinetu lekarza
![Ujawnienie danych w sieci czy na drzwiach gabinetu lekarza](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_DdBuasmVOIjQt3460sSntKDWRZgJfjUq,w300h194.jpg)
Za opublikowanie w internecie np. listy z nazwiskami i adresami klientów jakiejś firmy czy za inne naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych - będzie można dostać karę finansową od Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. To duża zmiana, o którą GIODO zabiegał od lat.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 2
- Odpowiedz
Komentarze (2)
najlepsze
Dziś za złamanie ustawy o ochronie danych osobowych można dostać sankcje karne, np. grzywnę, ale też karę pozbawienia wolności. To teoria. Jak słyszymy w GIODO, odpowiedzialność jest "rozmyta": by ktoś dostał grzywnę, sprawa musi najpierw trafić do prokuratury, potem do sądu, gdzie musi zapaść wyrok. A to nie zdarza się często.
- Oceniam, że osoby, które przetwarzają dane osobowe, mają świadomość, że należy te dane chronić, ale mają też dużą świadomość bezkarności - mówi Andrzej Lewiński, pełniący obowiązki szefa GIODO. Przyznaje, że mimo bardzo wielu skarg, które do niego wpływają, tylko część kończy się skierowaniem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. - Trudno, żebyśmy dziennie zgłaszali po 300 czy 400 zawiadomień, bo skuteczność tego byłaby zerowa - mówi Lewiński.
Niewiele spraw ostatecznie kończy się aktem oskarżenia
W Polsce dziś ustawa o ochronie danych jest łamana nagminnie, a GIODO - choć zdaje sobie z tego sprawę - niewiele może z tym zrobić. Brakuje bowiem możliwości wystawiania mandatów. - Wszystko nie może być karane grzywną czy karą ograniczenia wolności. Dlatego forma mandatów finansowych jest o niebo skuteczniejsza i bardziej działa na wyobraźnię - mówi Andrzej Lewiński, szef GIODO.
Jak dodaje, Polska odstaje pod tym kątem na tle innych krajów. - Już dzisiaj wszystkie kraje poza Polską mają sankcje finansowe. My zostaniemy zrównani, po wprowadzeniu rozporządzenia europejskiego - mówi Lewiński. Chodzi o uchwalenie nowych przepisów na poziomie Unii Europejskiej, które będą miały właśnie formę rozporządzenia - oznacza to, że we wszystkich państwach członkowskich będą stosowane bezpośrednio. Przepisy powinny się pojawić w połowie