New Times NEWS - Toksyczni rodzice – niszczenie dziecka okrutnym słowem
Wbrew pozorom, dotyczy to wielu z nas. Nie trzeba wcale uderzyć dziecka, by trwale je okaleczyć. Despotyzm i surowe traktowanie wystawia najmłodszych na działanie tak silnego stresu, że jego skutek, odciśnięty w mózgu, pozostanie z nimi na całe życie.
PickNickt z- #
- #
- 30
Komentarze (30)
najlepsze
Pol Pot też tak myślał, ale eksperyment praktyczny mu się nie udał.
Ps: Ta baba, którą opisałeś - masz rację - to patologia, jakaś psychopatka, która prawdopodobnie gdy była dzieckiem nie otrzymała Dobrego, LUDZKIEGO wychowania - i tak to się przenosi na kolejne pokolenie.
Dlatego właśnie pomysły dot. przejmowania roli rodziców przez państwo jednoznacznie kojarza mi się z nazizmem i komunizmem.
A wystarczyłoby wczesniej zareagować na poziomie rodziny i nauczyć czego nie wolno.
Kolejna próba lewactwa odebrania ludziom ostatniego skrawka człowieczeństwa - prawa do wychowania
Dobry nauczyciel nie musi podnosić głosu. Wystarczy konsekwencja i wyraźnie objaśnione wymagania.
Chyba widzicie różnicę pomiędzy: "JEDZ I NIE GADAJ!!!! JESTEŚ OKROPNY!!!!!!" a "Zjedz obiad i nie dyskutuj ze mną w tej chwili."
Wystarczy stanowczy ton głosu, który nie wywoła stresu, a dziecko i tak będzie wiedziało, gdzie jest granica.
Surowe wychowanie - okej, ale bez bicia, poniżania, szarpania czy wrzeszczenia na dziecko. Da się pogodzić bycie surowym rodzicem, oczywiście w granicach rozsądku, z byciem dla dziecka przyjacielem.
Trzeba pamiętać, że rodzic powinien budzić szacunek a nie strach.