Los mnie w dupę kopnął i przestałem wierzyć ;) Nawet jeśli Bóg istnieje, to nie wpływa na życie ludzi, a wiara boli, bo musisz wierzyć w Kogoś, kto działa inaczej, niż Ty byś działał będąc na jego miejscu.
Osobiście sądzę, że byłaby lepiej rozwinięta, gdyż to właśnie religia hamowała wszelkie postępy i osiągnięcia ludzkości - "O obrotach ciał niebieskich" kiedyś, czy dzisiaj kwestia in-vitro, modyfikacji genetycznych czy klonowania.
Istnieją tematy na które nie powinno się żartować. Niestety ludzi to nie interesuje i żartują. Najgorsze jest jednak wyrafinowanie, którego się dopuszczają. O co chodzi. Najczęśniej dotyczy to poglądów religijnych innych ludzi. W internecie pojawia się cała masa różnych treści o charakterze antyreligijnym. Ich atutami są przede wszystkim humor. Uzbrojone są w manipulację. Najczęstszą manipulacją jest: tzw. dystans do siebie. Dzięki dodaniu w obraźliwej dla przedstawicieli danego poglądu słowa o
nie widzę powodu, dla którego śmianie się z religii byłoby nie na miejscu
jeśli za dopuszczalne przyjmujemy śmianie się z wariata, który rozmawia z niewidzialnymi kosmitami to dla ateisty religia różni się tylko skalą urojenia
To tak samo jak śmieć się z łysego kolegi mu prosto w twarz a śmiać się z łysych. Czyli chodzi o to że wariat to coś ogólnego i można się śmiać. Natomiast down to coś konkretnego i nie można się śmiać. Jednak porównanie wariat i wierzący nie mają tutaj żadnego sensu.
Śmianie się z wierzącego to tak samo jak śmianie się z potrąconego śmiertelnie człowieka, który wygląda jak umorusany czerwoną farbą czubek.
Bóg dał nam wolną wolę po to abyśmy bez jego pomocy żyli, a on dopiero po naszej śmierci nas oceni. Podczas życia człowiek wierzący i niewierzący nie mogą widzieć różnicy, bo wtedy sąd ostateczny nie miał by sensu. Wiara jest wtedy gdy nie ma dowodu, ale mimo to przyjmujemy pewne twierdzenie za prawdziwe. Wierzący w Boga uważają że Bóg istnieje, z kolei ateiści odwrotnie - WIERZĄ, że Boga nie ma. Ateizm to
Nie czytam komentarzy, bo oczywiście szkoda czasu, więc sorry, jeśli już to ktoś zauważył. Stwierdzam bowiem, że wykop.pl to jakaś pomyłka. Może i idea fajna, ale to co robią z niego wrzucający wykopy, a następnie wykopujący to jakaś pomyłka. Dostaję na maila podsumowanie tygodnia, a tu na czele taki pasztet... Wykop jak socjalizm - w teorii może i dobry, ale nie działa w praktyce.
a mi zawsze sie wydawało, że wierzy się po to żeby mieć życie wieczne w raju a nie żeby widzieć jakieś różnice w życiu codziennym i chodzi właśnie o to, że różnicy nie widać a trzeba wierzyć
Nie miałbym nic do takiej wiary, gdyby nie kolejne wyciskanie kasy z ludzi przez tacę, datki itp. Takie stare babcie dają na tę tacę i kasa idzie na budowanie kolejnych kościołów i wyciąganie kolejnej kasy z kolejnych naiwnych staruszek. Itd. Ludzie wymyślają coraz więcej głupich pomysłów, by zaspokoić pazerność na pieniądze...
Zawsze wydawało mi się, że celem religii, tych wszystkich zasad jest sprawienie aby życie doczesne było lepsze, byś był lepszym człowiekiem, byś odczuwał przyjemność z bezinteresownej pomocy bliźniemu. Z Twojej wypowiedzi wynika jakbyś traktował religie jak pracę, pójdę do kościoła, odmówie różaniec to może po śmierci trafie do raju. Sam jestem nie wierzący, ale mógłbym uznać biblię (zwłaszcza nowy testament) za jakiś odważnik moralności, wskazówkę jak żyć w stadzie, aby żyło się
Widzę ktoś zestresowany powrotem do szkoły. Nie obawiaj się trzecia klasa gimnazjum nie jest taka straszna, nawet jeżeli już nie raz próbowałeś może w końcu się uda.
Komentarze (252)
najlepsze
a z reszta co bede prawil kazdy ateista agnostyk czy jak wała zwał kiedys przejrzy na oczy jak los go w du#e kopnie, czego sobie i wam nie zycze
- staram się, abym to ja mógł sterować własnym życiem, bo to oznacza wygraną
- jeśli strach zacznie sterować moim życiem, to będzie oznaczało to że przegrałem
kościół,księża,watykan i ta cała otoczka nie ma nic wspolnego z wiarą.Sekta jak każda inna..no może nie każda..ta jest wyjątkowo duża
Istnieją tematy na które nie powinno się żartować. Niestety ludzi to nie interesuje i żartują. Najgorsze jest jednak wyrafinowanie, którego się dopuszczają. O co chodzi. Najczęśniej dotyczy to poglądów religijnych innych ludzi. W internecie pojawia się cała masa różnych treści o charakterze antyreligijnym. Ich atutami są przede wszystkim humor. Uzbrojone są w manipulację. Najczęstszą manipulacją jest: tzw. dystans do siebie. Dzięki dodaniu w obraźliwej dla przedstawicieli danego poglądu słowa o
jeśli za dopuszczalne przyjmujemy śmianie się z wariata, który rozmawia z niewidzialnymi kosmitami to dla ateisty religia różni się tylko skalą urojenia
Śmianie się z wierzącego to tak samo jak śmianie się z potrąconego śmiertelnie człowieka, który wygląda jak umorusany czerwoną farbą czubek.
I co?
Gdyby tak było, że Jego by nie było, może życie byłoby zupełnie inne.
Dlatego ZAKOP.
Ale dzięki za temat do przemyślenia, doceniam to :>
ps. nie jestem katolem