No tak, starsze pokolenie szperało w książkach rodziców, w poszukiwaniu lektur Pana Starowicza, czy innych kamasutr, a dzisiaj są google. Owoc zakazany ten sam. Starsi jedynie się więcej dokształcili. :))))
tak sie przyjelo. Jak na wszystkie buty do biegania mowi sie Adidasy, na wszystkie choppery mowi sie harleje to lada moment i jak powiem "wejdz se na RedTube" to bedzie znaczylo idz na jakakolwiek p---o stronke.
"Sexmisja" TO BYŁ PORNOS, "scena z basenem" i ta przed "CO TO?! CO TO?! - To życie", albo jak rodzice kładli się wcześniej to jakiś striptiz na "Poloni"(taki kanałTV)
Ech, moja edukacja seksualna zanim pozwolono mi dotrzeć do jakichkolwiek 'wiarygodnych' źródeł przebiegała tak samo, z tym że zamiast google miałam za dużo kanałów na kablówce i gołe c---i w "Super Expressie". I jak zaczeli ze mną gadać to juz większość rzeczy wiedziałam. Jak dla mnie to lekka przesada, wcześniej czy później i tak co ciekawsze osobniki wyladują na RedTube. (tzn mam nadzieje przed monitorem, nie po drugiej jego stronie)
A g---o. Rodzice nie powinni poświęcać więcej czasu na pilnowanie dzieci tylko porozmawiać z nimi o tym i owym. Skoro szukają to chcą się dowiedzieć. Jak dla rodziców to jest tabu to posługują się internetem. Poza tym co autor ma na myśli pisząc "dzieci"? Dla niektórych 14,15 latkowie to dzieci...
Komentarze (28)
najlepsze
W sumie co sie dziwic ze dzieci takich rzeczy szukaja skoro ( zaloze sie ) z rodzicami nie moga na ten temat porozmawiac z powodu
a) porozmawiaj z mama/tata
b)