na szczęście jest to tylko POP, dla mnie ta papka nie istnieje... od muzyki i jakże już dennych słów (bo ile można wymyślać słowa piosenek, jak nie powtarzać ciągle to samo tylko z lekka inaczej) ważniejsze są te durne teledyski i cała choreografia i dziwaczne już wyczyny tancerzy. Muzyka pop dzisiaj to jest bardziej cyrk a nie "artyzm/ coś głębszego"...
Jest cyrkiem ku uciesze mas, które wielbią tą nadawaną we wszystkich kanałach papką muzyczną, która muzyką jest tylko z nazwy. Mam pełen szacunek dla słuchaczy wszelkich gatunków muzycznych - prócz popu. Szacunku natomiast nie mam do wszystkich tych, którzy słuchają go tylko ze względu na to, że jest - jest w mediach...
Andrevs , powiedz czego mam słuchać, żebyś miał do mnie szacunek ? Ja natomiast nie mam szacunku do takich, którzy szufladkują ludzi tak jak Ty to robisz.
jeśli chodzi o artykuł, to autorka ocenia nie tyle muzykę, ale radiowe popogówno, a to już od dawna wiadomo że z muzyką ma niewiele wspólnego, więc jeśli autorka chciała napisać artykuł o muzyce i włączyła radio, to nie dziwię się że do takich doszła wniosków. =P
na szczęście ta nieradiowa muzyka ma się dobrze. =)
Wracamy do tego co najprostsze. To taka nowoczesna aranżacja utworu "Trzej tubylcy uderzają kośćmi w wydrążoną kłodę drewna" pierwszego w historii boysbandu The First Village People.
Jasne, muzyka umarła. A 'w 2009 w Polsce skończyły się subkultury', jak podaje Pudelek (no co?:d) - bo Nergal posuwa Dodę (czy na odwrót) i zmył z siebie to białe jak poszedł na jakiś festiwal. Wygląda, jakby ludzie chcieli na siłę wielkiego wywrotu, albo chociaż jakiejś małej rewolucji.
Dokładnie. Chociaż urodziłem się pod koniec tamtej dekady i zwyczajnie nie mogę pamiętać tych hitów z okresu ich świetności to i tak bardzo je lubię. Takie zespoły jak wspomniane przez Ciebie A-ha i E.L.O, czy Tears for Fears, Alan Parsons Project, Cock Robin, Bruce Springsteen i wiele wiele innych tworzyli muzykę, która była jakaś. Wtedy pop wyglądał zupełnie inaczej niż teraz. Wtedy do radio/tv przebijały się przeważnie tylko dobre utwory, dzisiaj wygląda
Akurat nowe single Beyoncé są całkiem strawne – nie na tyle, żebym miał na dysku, ale zdecydowanie na tyle, żebym nie przełączał ich, gdy gdziekolwiek są puszczane.
Reszta artykułu to bełkot – końca muzyki nic nie zwiastuje, a już na pewno nie wtedy, gdy słucha się czegoś więcej, niż muzyki z radia i telewizji. To, że amerykańska muzyka popularna jest nastawiona na durnego słuchacza nie jest nowością, ale nie widzę powodu, żeby
@aqualios Nie, nikogo nie szufladkuję, możesz słuchać sobie czego chcesz, mówić że brzęcząca mucha jest świetną muzyką, ale dlatego, że Tobie się to podoba, a nie dlatego że leci to w mediach.
Komentarze (25)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Jon Lajoie -> http://www.youtube.com/watch?v=-kbZ_Y2TBaE
jeśli chodzi o artykuł, to autorka ocenia nie tyle muzykę, ale radiowe popogówno, a to już od dawna wiadomo że z muzyką ma niewiele wspólnego, więc jeśli autorka chciała napisać artykuł o muzyce i włączyła radio, to nie dziwię się że do takich doszła wniosków. =P
na szczęście ta nieradiowa muzyka ma się dobrze. =)
dzisiaj: "Boom Boom Pow" - BEP, "Beautiful" - Akon, "Heartless" - Kanye West.
Amerykański pop sięgnął dna. Bene quiescas.
Reszta artykułu to bełkot – końca muzyki nic nie zwiastuje, a już na pewno nie wtedy, gdy słucha się czegoś więcej, niż muzyki z radia i telewizji. To, że amerykańska muzyka popularna jest nastawiona na durnego słuchacza nie jest nowością, ale nie widzę powodu, żeby