byłem w środku takiej łodzi ratunkowej na platformie, siada się tyłem do kierunku zrzutu (kierowca tego sprzętu ma miejsce usytuowane odwrotnie), są pasy szelkowe. Łatwo sobie zęby kolanami wybić bo jest zwyczajnie ciasno, wchodzi tam ponad 40 osób. Pod podłogą jest jedzenie na jakieś 2 tygodnie. Foteczka ze środka, materiał własny
W Polsce przez wiele lat amatorzy motorowodniacy poszukiwali takich starych szalup i na ich podstawie budowali sobie stateczki turystyczne. Z oryginału zostawiało się kadłub i ewentualnie silnik (jeśli był sprawny), a resztę dorabiało chałupniczymi sposobami. Niektórzy tworzyli wspaniałe łodzie, ale wielu poległo na braku podstawowej wiedzy, jak np. stateczność czy środek ciężkości. Sam byłem świadkiem wodowania takiego ferelnego stateczku. Na wodzie się utrzymywał bez ruchu, ale jak tylko właściciel stanął jedną
Masz około 30 sekund by opuścić statek. W środku czegoś takiego, masz pasy szelkowe, coś ala roller-coster, rajdówka itd. zapinasz się i chronisz głowę i ogień... generalnie ból dupy dla tych co oglądają...
Ojciec opowiadał jak w latach ~80 w stoczni potrzebowali przetestować takie łodzie, i nie było chętnych do ich przetestowania, mimo dodatkowego wynagrodzenia bodajże 1/3 pensji :
@factorys: nie ma co się dziwić na brak chętnych, najczestsze kontuzje to złamany kręgosłup, wybite zęby. Kiedyś marynarze na kursach lifeboat, musieli siedzieć w środku, na szczęście obecnie wkłada się worki z piachem.
Komentarze (50)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
W Polsce przez wiele lat amatorzy motorowodniacy poszukiwali takich starych szalup i na ich podstawie budowali sobie stateczki turystyczne. Z oryginału zostawiało się kadłub i ewentualnie silnik (jeśli był sprawny), a resztę dorabiało chałupniczymi sposobami. Niektórzy tworzyli wspaniałe łodzie, ale wielu poległo na braku podstawowej wiedzy, jak np. stateczność czy środek ciężkości. Sam byłem świadkiem wodowania takiego ferelnego stateczku. Na wodzie się utrzymywał bez ruchu, ale jak tylko właściciel stanął jedną
Masz około 30 sekund by opuścić statek. W środku czegoś takiego, masz pasy szelkowe, coś ala roller-coster, rajdówka itd. zapinasz się i chronisz głowę i ogień... generalnie ból dupy dla tych co oglądają...
@factorys: nie ma co się dziwić na brak chętnych, najczestsze kontuzje to złamany kręgosłup, wybite zęby. Kiedyś marynarze na kursach lifeboat, musieli siedzieć w środku, na szczęście obecnie wkłada się worki z piachem.