Ten post nie spodoba się większości polskich kierowców, zarządzającym ruchem ani nawet Krzysztofowi Hołowczycowi. To nie drzewa na poboczu, brak autostrad czy też 123 lata niewoli są bezpośrednią przyczyną tragicznej sytuacji na polskich drogach - to społeczne przyzwolenie na nadmierną prędkość.

[5kolumna_4wiersz]

O faktach się nie dyskutuje. Wystarczy przejechać się przez kilka wiosek na Słowacji/ Węgrzech. Wszyscy trzymają się limitów, u nas jest 50 a wszyscy jadą po 80 lub więcej.

[ZiobroV]

Raz - w 2010 byli gorsi od nas, dwa - w przeliczeniu na 100 tys. zarejestrowanych pojazdów dalej nie są lepsi od nas, trzy - dużo mniejszy tranzyt międzynarodowy. Więc może przestańcie naciągać dane do jakichś tez wyciągniętych z dupy? Jak z analizy statystycznej ssiecie to nie posługujcie się nią do pisania artykułów, proste.

[benzdriver]

Slowacja jest krajem, gdzie nigdy nie bylo duzego ruchu. Co to za sukces, w kraju gdzie jest 5 milionow ludzi? Dziurawe, puste i zle oznakowane drogi: oto Slowacja...

[m.....q]

No z takim podejsciem to w Polska jeszcze dlugo bedzie w ogonie statystyk.

[megawatt]

Oczywiście karać - sposób na wszystko, tylko dlaczego w Niemczech mimo niezbyt wysokich kar za małe wykroczenia jest bezpieczniej a kierowcy jeżdżą spokojniej? Za poważne wykroczenia kara jest już poważna łącznie z zawieszeniem uprawnień.

[neib1]

tylko dlaczego w Niemczech mimo niezbyt wysokich kar za małe wykroczenia jest bezpieczniej a kierowcy jeżdżą spokojniej?

@megawatt: Niemiecka mentalność.

[ZiobroV]

@neib1: Ta, to pewnie nie ma związku z siecią autostrad...

[neib1]

@ZiobroV: Oczywiście, że ma związek z siecią autostrad. Skąd w ogóle taki idiotyczny pomysł, że z mojego posta wynika, że takiego związku nie ma? Ja p@!!?$$ę. Niektórzy to mają takie myślenie, że mózg mi paruje.

[k.....s]

bo to tak mały kraj, że tam nie ma dróg. wszyscy pieszo chodzą