Prawo po góralsku, Sprawiedliwość po warmińsku
Na portalu gazeta.pl można przeczytać artykuł o (kolejnej) manifestacji nacjonalistów z Obozu Narodowo- Radykalnego. Okazją do niej stała się rocznica niesławnego „najazdu na Myślenice” dokonanego ponad 70 lat temu przez Adama Doboszyńskiego. Celem tego „rajdu” było zniszczenie żydowskich sklepów i lincz ówczesnego burmistrza. O ONR powiem tylko tyle: uważam, że ludzie, którzy mówią o UTYLIZACJI milionów jehudimów (Żydów) są moralnymi degeneratami. Wyznawana przez nich ideologia przemocy nadaje się na materiał dla prokuratury a nie do wygłaszania na wiecach. Niestety- ciemną stroną demokracji jest to, że nawet ludzie o takich poglądach mają prawo je wygłaszać.
abathur z- #
- #
- #
- #
- #
- 20
Komentarze (20)
najlepsze
Zauważyłem, że sam się już się pogubiłeś w swych wywodach. Najpierw udowadniasz mi, że propagowanie nazizmu to ciemna strona demokracji (no, bo przecież można go w niej propagować) potem twierdzisz, że jednak w tej demokracji to nie można go propagować, ale wolność słowa i tak jest.
"a jej drastyczne ograniczenie."
To będzie ograniczenie wolności słowa, na żądanie ludu. W demokracji rządzi większość, więc wolność słowa nie jest w niej obligatoryjna. 'to już kwestia porównywania "jak jest" z tym "jak powinno być".' Jeśli uważasz, że w Polsce wolność słowa jest, to nie mamy co dalej dyskutować, ponieważ całkiem
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,4280754.html
1) "układ' === relacja ojciec-syn?
2) "Niestety- ciemną stroną demokracji jest to, że nawet ludzie o takich poglądach mają prawo je wygłaszać." Kolejna bzdura. Zanim autor zacznie pisać o ciemnych stronach demokracji, niech dowie się czym ona jest.
Zakop!
Z wolność słowa w demokracji zasadza się na dwóch pojęciach: "wolności do" i "wolność od". To drugie oznacza brak