Mistrz olimpijski uratował kobietę od śmierci
Wszystko wydarzyło się błyskawicznie, kilka minut po 11.00. Tomasz Kucharski płynął po Warcie w jedynce, asekurując trening klubowej ósemki. - W pewnym momencie usłyszałem, że coś spadło z dużej wysokości do wody. Byłem na wysokości przystani Admiry, jakie 500 m od mostu kolejowego. A tam stali ludzie i krzyczeli, że ktoś skoczył do rzeki - relacjo
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 8
Komentarze (8)
najlepsze
bycie mistrzem jest oznaką charakteru.
Gratulacje Tomku!
no faktycznie URATOWAL
pewnie bedzie mu wdzieczna do konca zycia...
sytuacja jest niestandardowa i troszeczke sie mieszaja znaczenia pojec