Bardzo proszę Was o Pomoc.
Szukam chętnych Wykopowiczów, którzy razem zamieszkają w moim mieszkaniu na
kilka, może kilkanaście dni.
Adres mieszkania:
64-730 Wieleń
Dlaczego o to proszę?
W mieszkaniu przebywają bezprawnie dzicy lokatorzy, którzy nie chcą się z niego wyprowadzić.
Nie płacą opłaty za najem ani czynszu do wspólnoty. Niszczą, demolują mieszkanie i mają wszystko w d...
Pomimo licznych próśb, aby opuścili mieszkanie nie chcą tego zrobić.
Mam nadzieję, że Wasza obecność sprawi, że zmienią zdanie. ;)
Jak to się stało, że do tego doszło?
Po śmierci dziadków moi teściowie wynajęli mieszkanie pewnemu małżeństwu.
Po dwóch latach lokatorzy przestali jednak płacić za czynsz (200zł), a do mieszkania wprowadzili resztę swojej rodzinki.
Umowa została wypowiedziana (2009 r), oni jednak nie opuścili mieszkania.
Teściowie kilkakrotnie wysyłali do nich pisma, przyjeżdżali, prosili ich o opuszczenie lokalu jednak bez skutku.
Musieli także sami płacić za nich opłaty do wspólnoty, żeby nie było długów.
Ponieważ mieszkanie jest 'umownie' mojej żony, teściowie rok temu ustanowili mnie pełnomocnikiem do spraw mieszkania, abym mógł zająć się tą sprawą.
Jakie kroki poczyniłem w celu załatwienia sprawy?
1) Rok temu odwiedziłem osobiście rodzinkę – powiedzieli, że już za chwilę się wyprowadzą bo szukają innego mieszkania.
2) Napisałem wezwanie do opuszczenia mieszkania w wyznaczonym terminie, aby mieć podstawę do ubiegania się o sądową eksmisję.
3) Odwiedziłem mieszkanie razem z policją, abym miał dokumentację, kto w ogóle przebywa w tym mieszkaniu, czyli od kogo będzie można ściągać zaległe opłaty oraz kogo zgłosić do eksmisji.
Zdjęcia z tamtej wizyty
4) Odciąłem prąd (nie opłacili ostatniego rachunku, musiałem opłacić go sam) – a oni założyli sobie licznik przedpłatowy. (Ciekawostką jest to, że licznik można sobie założyć nie posiadając ani zameldowania anie żadnego prawa do mieszkania).
5) Wysłałem pozew do sądu o eksmisję i zwrot zaległości.
6) Otrzymałem odpowiedź z sądu, że mam podać dane osób które tam przebywają.
Tylko jak mam podać te dane, skoro ich nie znam.
Te dane ma policja, jednak nie może mi ich podać (ochrona danych) a dzicy lokatorzy też nie chcieli powiedzieć.
Policja może udostępnić dane jedynie na wniosek sądu. A sąd do przyjęcia wniosku chce dane ;)
OSTATNIA SZANSA TO WYKOP!
Mieszkanie chcę jak najszybciej sprzedać, jednak z lokatorami jest to prawie niemożliwe ;(
//otodom.pl/mieszkanie-wielen-id28570197.html
W SKRÓCIE (Dla tych co nie mają czasu czytać)
- w moim mieszkaniu przebywają dzicy lokatorzy, bez meldunku, z rozwiązaną umową,
- nie płacą, dewastują mieszkanie, nie chcą go opuścić, płace za nich rachunki,
- nie mogę sprzedać mieszkania, nie mogę ich wywalić, nie mogę zrobić nic,
- proszę kilku z Was (nawet kilkunastu) o wspólne zamieszkanie z 'rodzinką'.
Komentarze (672)
najlepsze
Kolejny mój pomysł to wejść do budynku i zadzwonić na straż pożarną, że czujesz podejrzany zapach i obawiasz się, że mieszkańcom zagraża niebezpieczeństwo. Strażacy wyprowadzają mieszkańców a ty biegniesz zmienić zamki.
@trihydroxidooxidophosphorus: Dodatkowo strażacy jak wiadomo to debile i nie zorientują się że wezwanie było z premedytacją bezpodstawne, szczególnie jak do drzwi jednego z mieszkań będzie przepychał się ślusarz. Litości - pomysły rodem z gimbazjum, czy jak to się tam teraz nazywa.
Możesz poświęcić się czy swoją rodzinę/znajomych i pełnić pod drzwiami całodobową wartę- na wypadek gdyby przyszedł ślusarz albo sami by próbowali sforsować drzwi. Swoją drogą ślusarz powinien przed podjęciem pracy uzyskać zgodę
takiego czegoś możesz spróbować - powinno być całkiem legalne, tylko potrzebujesz zgody wspólnoty i odpowiedniego miejsca na korytarzu
http://www.aval.com.pl/aval.D4-4321.html
PS
broń boże nie ruszaj drzwi, prędzej okna bez wchodzenia do lokalu (ale to też wątpliwe prawnie jest) - z drzwiami i wejściem do lokalu będziesz miał z miejsca zarzut