@lukasus: ta piosenka mi się kojarzy z jednym - przez długi czas zastanawiałem się dlaczego ten gość po "and I called your name" śpiewa Michael Caine :D
Nigdy nie zapomnę bo znam takiego p!#$@$%niętego typa, który dostał kasetę tego gościa na gwiazdkę w podstawówce i latał jak poj@!$ny po osiedlu i się darł całymi dniami "GUT GUT CUPA GUT", albo "AJ CWAJ POLICAJ" :P
Kiedys siedząc w pewnym klubiku i sącząc piwko uslyszałem jakiegoś gościa, który śpiewał znany kawałek z lat dziewięćdziesiątych, "I am the one and only". Powiedziałem do barmanki: "ale ten gościu ma niesmowicie podobny głos do oryginału", na co ona mi na to: "bo to jest oryginalny wykonawca, Chesney Hawkes".
Na co to przyszło, żeby niegdyśiejsze gwiazdki śpiewały teraz "do kotleta"...
@dzikireks: W czasie, kiedy ten kawałek był popularny, zanabyłem sobie kasetę z całym albumem. Jakoś nie wpadłem na to, że taśma się z czasem zużyje i nie szukałem CD. Kilka lat, czyli kilkaset odtworzeń później, kończyła się era magnetofonów do samochodów, więc dorobiłem się już odtwarzacza na CD. Był to chyba rok 97 albo 98 i niestety w sklepach, o tym albumie nie było już ani widu ani słychu. Internet przez
To ja też miałem taki epizod. Jakoś w pierwszej klasie LO (94/95) gdzieś w jakimś Popcornie znalazłem namiar na fun club zespołu The Cranberries. Oczywiście był to adres fizyczny, nie wirtualny. Postanowiłem zatem napisać do nich list. No i swoją jeszcze łamaną, acz zrozumiałą już angielszczyzną skleciłem kilka linijek, że chciałbym dostać ich autografy. No i list poleciał do Irlandii. Czekałem miesiąc, dwa, sześć, ale odpowiedzi nie było.
@dzieju41: Czytasz w myślach, wcześniej dodałem go do powiązanych. Zaskakujące jest to że chociaż gość tak naprawdę nie śpiewa tylko "recytuje" teksty w piosenkach, tak długo się utrzymuje w naszym miernym szołbiznesie.
Komentarze (260)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=zQ6HBbyJR34
@escabor: a hit wziął się z tej reklamy :D
Nigdy nie zapomnę bo znam takiego p!#$@$%niętego typa, który dostał kasetę tego gościa na gwiazdkę w podstawówce i latał jak poj@!$ny po osiedlu i się darł całymi dniami "GUT GUT CUPA GUT", albo "AJ CWAJ POLICAJ" :P
https://www.youtube.com/watch?v=ioGopMBhu1Y - też hicior ;D
Na co to przyszło, żeby niegdyśiejsze gwiazdki śpiewały teraz "do kotleta"...
@MacTB
@mytyby
#truestory
To ja też miałem taki epizod. Jakoś w pierwszej klasie LO (94/95) gdzieś w jakimś Popcornie znalazłem namiar na fun club zespołu The Cranberries. Oczywiście był to adres fizyczny, nie wirtualny. Postanowiłem zatem napisać do nich list. No i swoją jeszcze łamaną, acz zrozumiałą już angielszczyzną skleciłem kilka linijek, że chciałbym dostać ich autografy. No i list poleciał do Irlandii. Czekałem miesiąc, dwa, sześć, ale odpowiedzi nie było.