Bardzo mi się podobało, jak kwestia porządku w przełącznicy była rozwiązana u jednego z naszych dużych operatorów GSM. Ogromna przełącznica (tak z 10 racków ramię w ramię, każdy wypełniony po sufit patchpanelami). I na drzwiach do każdego przyklejona kartka z informacją (z pamięci cytuję): "każde połączenie i każda modyfikacja ma być odnotowywana w pliku znajdującym się (tu adres intranetowy). Wszystkie połączenia nieujęte w pliku będą raz w tygodniu usuwane."
W przemyśle odchodzi się, gdzie się da, od takiej kabelkologii. Kiedyś sterowanie zaworami pneumatycznymi odbywało się via rurki impulsowe, a przetworniki i pomiarówka - prądowo, 4...20mA. W przypadku moich zabawek ozacza to jakieś 1000...1500 rurek plus paręset kabli biegnących korytami po całej hali produkcyjnej. A w skali zakładu...
Zamiast tego wymyślono inteligentne elektrozawory (adresowalne). Zamiast setki rurek idzie jedna z trójniczkami na każdy zawór otaz taśma lub kabel do sterowania tym wszystkim.
Dzien w dzien od 4 lat upinam takie przewody w pulpitach sterowniczych do frezarek i tokarek, zapewniam was ze to nie jest moj mokry sen, gdy patrze na te fotki...
U mnie tak fajnie nie było. Jak się raz podłączyło to albo brakowało czasu żeby to poprawić, albo nie dało się tego zrobić w godzinach pracy, bo kogoś by się rozłączyło...
Nie każdy się ze mną zgodzi, ale takie układanie kabli - szczególnie kable patchcordowe nie jest profesjonalnym rozwiązaniem. Jakakolwiek zmiana urządzenia aktywnego powoduje, że sporo rzeczy trzeba poprawić. Druga ważna rzecz przy układaniu kabli to wymiarowanie - przy ciągnięciu kabli na dłuższych odległościach zawsze w pewnym miejscach trzeba robić zapasy - bo zawsze się coś zmieni. Kable w wielu miejscach powinny leżeć luźno oczywiście spięte - ściskanie kabli co 10cm opaskami to
Komentarze (78)
najlepsze
Co prawda trochę
Zamiast tego wymyślono inteligentne elektrozawory (adresowalne). Zamiast setki rurek idzie jedna z trójniczkami na każdy zawór otaz taśma lub kabel do sterowania tym wszystkim.