No dobrze. Zmieniają się przepisy dotyczące osoby ubiegające się o prawo jazdy. A co ze starszymi ludźmi, już posiadającymi ten dokument? Pracuje taki całe życie, kupuje samochód w salonie, a na drodze nie obchodzą go żadne przepisy. Przecież on ma super nową furę i jest ważniejszy niż kierowca w 10 letnim golfie. Większość z nich ledwo widzi, słyszy, porusz się, a mimo to siadają za kółko. Powinno wprowadzić się przymusowe badania dla
Zmodyfikowane zostanie też pierwsze z zadań wyznaczanych kandydatom na kierowców. Wchodzące w jego skład ruszanie z miejsca zostanie połączone z jazdą do przodu i do tyłu, czyli z zadaniem drugim.
Nie rozumiem tego zdania. Przecież pierwszym zadaniem jest jazda po łuku czyli do przodu i do tyłu a drugim ruszanie na wzniesieniu. Wiec w jaki sposób to ma zostać połączone?? Może mnie ktoś uświadomić ?
skowrona - pierwsze zadanie to sprawdzenie płynów, świateł, zapięcie pasów itp i ruszenie. drugie to jazda po łuku a trzecie to górka
jaform - jak brakuje Cie empatii to idź na kozetkę do psychologa, egzaminator ma sprawdzić Twoje umiejętności oraz predyspozycje (reakcja na stres). Nie oczekuj, że Cie będzie przytulał.
jak tak dalej beda robic to bedzie strach wyjechac na ulice..juz teraz pelno takich sierot [z moim dziadkiem na czele] i idiotow jezdzi ze strach obok przejechac..
Da się i w dwa tygodnie wszystko zrobić, problem jest tylko w tym, że na egzamin czekasz ok. miesiąca- i w tym czasie proponuje dokupić sobie 2,3 dodatkowe godziny, żeby nie stracić kontaktu z samochodem...
Da się, jeśli odpowiednio zagadasz do instruktora. Nie musisz wcale chodzić na teorię, jeśli zdołasz sam się nauczyć przepisów. Słyszałem też, że na badaniach niektórym wpisują datę o parę miesięcy wcześniejszą żeby szybciej był egzamin..
ten caly egzamin na prawko to jedna wielka komercja :/ ... prawdopodobienstwo wzrasta wraz z iloscia prob zdania a najmniejszy blad jest traktowany jako zagrozenie dla zycia ...
no pewno, bo każdy umie jeździć i bez problemu, a przepisy są dla dziadków, bo ja mistrzem a reszta nic.
Do egzaminu podchodziłem wiele razy - a zdałem niecały rok temu. I dopiero po tych 20k km zaczynam sobie zdawać sprawę jak mimo wszystko niepewnie jeźdzę i że poślizg samochodem to JEST problem i zagrożenie (szczęsliwie nic z przeciwka nie jechało). Paradoksalnie uważam, że dobrze, iż tyle razy podchodziłem i jeździłem w
Najpierw naprawcie drogi, bo miesiąc temu odeszła kolejna (ważne słowo) osoba, bez której nie woybrażałam sobie życia. Powodem był wmurowany w chodnik słup i osona, która jeździła bez prawka od 14. lat. W mojej szkole w cholerę uczniów przyznaje, że dojeźdża do szkoły na własną rękę, bi chcą ptreniować przed tym cholernym, bronionym przez lobby, egzaminem w obecnej formie. Jako młody kierowca, wolałabym przez pierwsze lata jazdy płacić podatek na poczet poprawy
Komentarze (100)
najlepsze
Nie rozumiem tego zdania. Przecież pierwszym zadaniem jest jazda po łuku czyli do przodu i do tyłu a drugim ruszanie na wzniesieniu. Wiec w jaki sposób to ma zostać połączone?? Może mnie ktoś uświadomić ?
jaform - jak brakuje Cie empatii to idź na kozetkę do psychologa, egzaminator ma sprawdzić Twoje umiejętności oraz predyspozycje (reakcja na stres). Nie oczekuj, że Cie będzie przytulał.
Do egzaminu podchodziłem wiele razy - a zdałem niecały rok temu. I dopiero po tych 20k km zaczynam sobie zdawać sprawę jak mimo wszystko niepewnie jeźdzę i że poślizg samochodem to JEST problem i zagrożenie (szczęsliwie nic z przeciwka nie jechało). Paradoksalnie uważam, że dobrze, iż tyle razy podchodziłem i jeździłem w