Ostrzem do przodu to se może jeździć po diamentowych osełkach czy innych japońskich wynalazkach (które same potrzebują najpierw diamentowych osełek żeby je wyrównać), ale na ostrzałce do kosy za dwa złote (i bez kilkumiesięcznej praktyki) to sobie w ten sposób ten nóż tylko powyszczerbiasz.
Po osełce z supermarketu nóż ciągniemy a nie pchamy, jak ojciec kazali, i będzie dużo lepiej i łatwiej bo się przy okazji całkiem nie stępi jesli nie będziemy
Filmik z dupy, a ludzie wykopują. Jak chcecie się nauczyć ostrzyć noże to poświęćcie godzinkę z wyszukiwarką. Sporo treści i filmów można znaleźć. Od siebie powiem, że liczą się spokój i trzymanie kątów.
Osobiście ze spokojem nie mam nic wspólnego, więc nagminnie używam stalki, podczas większego posiłku nawet 2-3 razy. Chodzi o utrzymanie ostrza, a nie o ostrzenie i tępienie na zmianę. Trzymanie kątów ma jednak i tu wielkie znaczenie.
Komentarze (36)
najlepsze
Po osełce z supermarketu nóż ciągniemy a nie pchamy, jak ojciec kazali, i będzie dużo lepiej i łatwiej bo się przy okazji całkiem nie stępi jesli nie będziemy
Komentarz usunięty przez moderatora
Osobiście ze spokojem nie mam nic wspólnego, więc nagminnie używam stalki, podczas większego posiłku nawet 2-3 razy. Chodzi o utrzymanie ostrza, a nie o ostrzenie i tępienie na zmianę. Trzymanie kątów ma jednak i tu wielkie znaczenie.
Ale do
#gimbazynieznajo