Miałem trochę podobną sytuację. Siedziałem we Wrocławiu na schodkach prowadzących do Odry. Kilka schodków nad taflą wody. W pobliżu przepływała motorówką tworząc za sobą całkiem małą falę. Stwierdziłem nic mi nie będzie. Jednak mała fala po dopłynięciu do narożnika schodów skumulowała się i wystrzeliła tworząc lokalną całkiem dużą falę. Zupełnie mnie zalało, a była jakaś wczesne wiosna i całkiem mroźno było, a ja w środku miasta całkowicie przemoczony. Taka tam cool story
Komentarze (52)
najlepsze
To nie gościu. To druga babka :D
14,5
15
15,5
14,5
13