Jestem studentem politologii. W zasadzie już na finiszu. W związku z tym czuję się na tyle kompetentny w temacie, żeby się wypowiedzieć.
Fakty o których pisze Mikke to są oczywistości. Potwierdzi to każdy mój kolega czy koleżanka z uczelni. To jest po prostu abecadło. Tym bardziej dziwi mnie to, że tylu ludzi traktuje to jak manipulację, czy wymysły Mikkego.
Można nie zgadzać się z jego opiniami: czy jest to spisek lewicy, czy
Unia Europejska, rzeczywiście nie istnieje.. ale tylko jako forma państwa czy rodzaj organizacji międzynarodowej. I ludzie nie piszcie tutaj, że "google pokazało wyniki, że UE istnieje" - bo to gadanina ludzi z polibudy.. Sprawa rozchodzi się o podmiotowość w prawie międzynarodowym, której UE nie ma (jeszcze). Bo UE jest in statua scendi i sui generis.
Nikt z libertarian nie traktuje słów JKM jako prawdy objawionej a jedynie jako najbliższe prawdy wśród słów wypowiadanych przez polskich polityków. Widziałem kilka spotkań z udziałem JKM i nie zauważyłem, by ktoś padał przed nim na twarz. Mało tego, przeważnie wywiązywała się zażarta dyskusja. Rzecz jasna, między zwolennikami UPR a samym JKM. Ponieważ reszta zebranych raczej nie bardzo wiedziała o czym jest mowa. Budujące jest natomiast to, że część z tych ludzi
Też byłem na spotkaniu z JKM i niestety nie udało mi się od niego usłyszeć mądrych odpowiedzi na moje pytania a bełkot o spisku żydo-masońsko-komunistycznym. Cała jego postać jest groteskowa, a ten kto nie zauważa jakie szkody on przyniósł ruchowi wolnościowemu musi być ociemniały.
W każdych możliwych wyborach głosowałem za UPR, ale zarazem z każdym następnym publicznym wystąpieniem JKM czułem się coraz bardziej zażenowany. Czy on naprawdę nie zdaje sobie sprawy jak
Państwa nie zrzekają się swojej suwerenności, a jedynie przekazują kompetencję wykonywania suwerenności organom ponadnarodowym.
Wytłumaczy mi ktoś czym się różni "utrata suwerenności" od "przekazania wykonania suwerenności" ? Jak dla mnie to jeden pies tylko napisane tak żeby czasem ktoś się nie połapał...
wikipedia owszem czasem użyteczna, ale podawać odnośnik do niej jako "link pozwalający zweryfikować wartość merytoryczna wpisu JKM (lub kogokoliwek innego imo;))" to już trochę za wiele....
Prof. Orłowski jest ekonomistą więc co on tam może sobie wiedzieć o suwerenności. Natomiast różnica pomiędzy utratą suwerenności a jej przekazaniem jest taka:
utrata suwerenności - państwo zostaje suwerenności pozbawione
przekazanie wykonania suwerenności - państwo dobrowolnie i świadomie zrzeka się prawa do swojej suwerenności
TV, radio i prasa spamuje Twój mózg od urodzenia, 24 h na dobę, więc nie zaszkodzi chyba kilka słów w opozycji do jedynego, słusznego porządku świata, serwowanego nam na co dzień w mediach.
Dostęp mają idioci, co za niefortunny zbieg okoliczności, mądrzy ludzie nie byli widocznie na tyle mądrzy, żeby zapewnić sobie dostęp i teraz muszą wciskać swój spam gdzie się tylko da w necie.
Pudło, dostęp mają ludzie mądrzy, ale niespecjalnie uczciwi, którzy po prostu znaleźli sobie taki sposób na dostatnie życie. Bo nieuczciwość niestety wiele spraw w życiu ułatwia.
Jeśli chce ktoś sprawdzić czy UE istnieje wystarczy zapytać paru kompetentnych ludzi, bądź też poczytać parę książek. Chociażby Dick Leonard - Przewodnik po Unii Europejskiej.
Mnie się wydaje że niewiedza polaków o UE wynika z ich niezainteresowania w odpowiednim stopniu. Tyle się trąbiło o Traktacie Lizbońskim o tym jaki ten prezydent niedobry że go nie podpisał. A ile osób w ogóle się dowiedziało co to jest ten Traktat Lizboński? To jest
Cypr jest podzielony na część grecką i turecką. Turecka północ ma status terenu okupowanego. Natomiast co do matury z WOS-u to coż... Mój kolega, student politologii 4 roku, będzie pisał ją również jutro, bo chce poprawić wynik, aby zacząć drugi kierunek - prawo. I opowiada mi, że uczy się z książek do WOS-u, a w nich roi się od nieścisłości. Np. pytanie: Kiedy wymyślona została idea państwa totalitarnego? Znasz odpowiedź?
Może i prawnie nie istnieje, dlatego na prawkach jazdy jest nadruk Wspólnota Europejska. Ale nie jest to jakoś specjalnie frapujące zagadnienie do dyskusji. Istnieje czy nie istnieje, nic to nie zmieni. Ważne aby nie przeszedł traktat lizboński.
Komentarze (95)
najlepsze
Fakty o których pisze Mikke to są oczywistości. Potwierdzi to każdy mój kolega czy koleżanka z uczelni. To jest po prostu abecadło. Tym bardziej dziwi mnie to, że tylu ludzi traktuje to jak manipulację, czy wymysły Mikkego.
Można nie zgadzać się z jego opiniami: czy jest to spisek lewicy, czy
Wręcz przeciwnie, dochodzą słuchy odmiennego stanu rzeczy
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Kolejny-cud-Tuska-doplacamy-do-Unii,wid,10813058,wiadomosc_prasa.html?ticaid=17f93
W każdych możliwych wyborach głosowałem za UPR, ale zarazem z każdym następnym publicznym wystąpieniem JKM czułem się coraz bardziej zażenowany. Czy on naprawdę nie zdaje sobie sprawy jak
Siedzą w pociągu ważni Unici,
Grubi, nadęci, lekko podpici,
Wiozą
Wszechpotężna Wielka Nierządnica Europejska
niczym sfora wilków
szczeka
Państwa nie zrzekają się swojej suwerenności, a jedynie przekazują kompetencję wykonywania suwerenności organom ponadnarodowym.
Wytłumaczy mi ktoś czym się różni "utrata suwerenności" od "przekazania wykonania suwerenności" ? Jak dla mnie to jeden pies tylko napisane tak żeby czasem ktoś się nie połapał...
wikipedia owszem czasem użyteczna, ale podawać odnośnik do niej jako "link pozwalający zweryfikować wartość merytoryczna wpisu JKM (lub kogokoliwek innego imo;))" to już trochę za wiele....
Drugie stwierdzenie nie wywołuje negatywnego odzewu od strony społeczeństwa chociaż skutek jest ten sam.
utrata suwerenności - państwo zostaje suwerenności pozbawione
przekazanie wykonania suwerenności - państwo dobrowolnie i świadomie zrzeka się prawa do swojej suwerenności
Efekt
Pudło, dostęp mają ludzie mądrzy, ale niespecjalnie uczciwi, którzy po prostu znaleźli sobie taki sposób na dostatnie życie. Bo nieuczciwość niestety wiele spraw w życiu ułatwia.
Mnie się wydaje że niewiedza polaków o UE wynika z ich niezainteresowania w odpowiednim stopniu. Tyle się trąbiło o Traktacie Lizbońskim o tym jaki ten prezydent niedobry że go nie podpisał. A ile osób w ogóle się dowiedziało co to jest ten Traktat Lizboński? To jest