Karaluchy w restauracji. Sejmowej. W potrawach.
"Tak jak dla pospiesznego sądu o prywatnym domu wystarczy nam obejrzeć wc (aby przekonać się, czy jest w nim zapasowa rolka papieru), tak jak oceniamy hotel po zastawie, tak większą instytucję możemy ocenić na podstawie wyglądu jej stołówki" - pisał Cyryl Northcote Parkinson, Najwyższy Autorytet, już pół wieku temu. Nic dodać, nic ująć.
![tolep](https://wykop.pl/cdn/c3397992/tolep_1CvVyvZWGQ,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- 2
Komentarze (2)
najlepsze
Hmmm, chyba im coś podrzucę, jakieś kanapki czy słoik.
U mnie w państwowej placówce wyższej użyteczności publicznej nie ma ani stołówki, ani możliwości wykupienia obiadów. Pracujemy 24 h.
Pozdrawiam nierobów z wiejskiej. Może coś zróbcie wreszcie, to wam ludzie przestaną do zupy pluć, a do sałatek karaluchy dosypywać.