Tylko osoba nie mająca nigdy w domu psa może się dziwić. Przecież tak się dzieje nawet po powrocie domowników po półgodzinnej nieobecności. :-)
Oczywiście im starszy pies, tym emocje trochę mniejsze (raczej mnie tu nie zostawią na pastwę losu, przecież codziennie tak wychodzą i zawsze wracają) , ale znowu im dłuższa nieobecność, tym emocje coraz większe (już myślałem, że mnie jednak zostawili na zawsze, ale na szczęście wrócili, jestem uratowany, kocham ich).
@SolarWarden: To prawda. W dzieciństwie miałam psa, który też był wtedy psim dzieciakiem. Za każdym razem, kiedy wracałam ze szkoły, to podskakiwał i siusiał ze szczęścia. Przeszło mu, gdy dorośliśmy. :)
Mniej więcej trzy razy w roku wyjeżdżałam na dwutygodniowy obóz. Zawsze, gdy mama pomagała mi pakować walizkę, pies wykorzystywał momenty naszej nieuwagi i wyjmował z niej jakieś moje ubrania, zanosił na swoje legowisko i kładł się na nich jakby
Komentarze (52)
najlepsze
Oczywiście im starszy pies, tym emocje trochę mniejsze (raczej mnie tu nie zostawią na pastwę losu, przecież codziennie tak wychodzą i zawsze wracają) , ale znowu im dłuższa nieobecność, tym emocje coraz większe (już myślałem, że mnie jednak zostawili na zawsze, ale na szczęście wrócili, jestem uratowany, kocham ich).
Mniej więcej trzy razy w roku wyjeżdżałam na dwutygodniowy obóz. Zawsze, gdy mama pomagała mi pakować walizkę, pies wykorzystywał momenty naszej nieuwagi i wyjmował z niej jakieś moje ubrania, zanosił na swoje legowisko i kładł się na nich jakby
Pies czy włascielka ? :)
Dziękuję za uwagę.
Może tylko ze sklepu wróciła.
Pewnie wróciła z delegacji :D