To zapewne granica z Chinami, bo miałem przyjemność ją przekraczać właśnie w takich okolicznościach jak na filmiku. Tam nie było samochodu bez wgnieceń. Przeżycia ciekawe, szczególnie jak w środku 9 osób upchniętych jak sardynki, a kierowca z uśmiechem na ustach uderza w inne pojazdy :) Generalnie w Mongolii kierowcy to dramat, ale na tej granicy to już jest absolutny popis ich "umiejętności".
Komentarze (14)
najlepsze